Zakaz handlu w niedzielę. Potrzebny czy nie?
Co jakiś czas słyszymy zapowiedzi zmiany przepisów czy wprowadzania kolejnych ograniczeń wolności.Czy według Was wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę to dobry pomysł? Czy jesteśmy w stanie, jako społeczeństwo zmienićswoje niedzielne rytuały i zrezygnować z rodzinnego wypadu do centrum handlowego?
9 Odpowiedzi
Moim zdaniem zakaz handlu w niedzielę nie wypali. Po prostu Polsce to się nie opłaca. Węgry jakiś czas temu wprowadziły ten zakaz i wycofały się z tego ze względów ekonomicznych. Pracownicy powinni mieć tego dnia płacone więcej niż w dni powszednie i nikt nie będzie narzekać. Jakoś w innych dziedzinach nie zakazują pracy, a handel im przeszkadza. Rząd chce zakazu handlu pod naciskiem kościoła, że niby jak ludzie nie pójdą na zakupy w niedzielę, to pójdą do kościoła. Jasne… To nie wina centrów handlowych, że ludzie nie chodzą do kościoła. Po prostu ludzie są coraz bardziej świadomi, że religia nie jest im do szczęścia potrzebna. Do kościoła głównie starsze osoby chodzą. Jeżeli rząd rzeczywiście wprowadzi zakaz handlu w niedzielę to na pewno szybko się z tego wycofa.
Powinno być tak, że pracownik zgadza się na większe zarobki w niedzielę i przed podjęciem pracy jest informowany, że w niedziele też będzie pracować.
Nie powinno się zakazywać takich rzeczy, Państwo powinno się pchać w gospodarkę tam, gdzie to najbardziej konieczne, czyli np. regulować płace minimalne, ale nie nakazywać i zakazywać takich rzeczy, jest demokracja, jest wolny wybór i ja wybieram iść na zakupy w niedzielę.
Cała ta afera to wpływ religii (kościoła katolickiego, celowo z małej, bo gardzę) na rządzenie w tym kraju. Obecnie kościół ma takie wpływy, jak nigdy wcześniej, dlatego społecznie i obyczajowo cofamy się o kilkaset lat do tyłu.
Moja szwagierka jest kasjerką w biedronce. Jak ma niedzielę wolną, to siedzi większość dnia sama w domu. Mój brat pracuje w takiej firmie, że jak idzie w niedzielę, to dostaje podwójną stawkę i zawsze idzie. Dziecko jedno mają – syna – całe wakacje był u babci, w roku szkolnym w niedzielę większość czasu gdzieś z kolegami spędza.
Ględzenie, że niedziela to czas na spędzanie z rodziną, to kompletna bzdura. Prędzej ludzie pozabijają się wzajemnie w domach. Moi starzy w dzieciństwie ciągle się kłócili, jak tylko posiedzieli razem w domu dłużej niż 2 godziny, musiała być awantura. Uwielbiałem, gdy stary był w pracy albo na wyjazdach, albo jak matka w pracy gdy zaczęła pracować. Wtedy w domu był spokój i czułem się bezpiecznie. I nie byłem jedynym dzieckiem w Polsce w takiej sytuacji i teraz też niejedno dziecko jest w podobnej.
Ronney świetnie to pokazał. Zakaz handlu w niedzielę wiele nie zmieni. Co najwyżej można wymusić większe zarobki za pracę w niedzielę i tyle. Wiele ludzi by chętnie poszło. Niektórzy ludzie, jak mają weekend bez pracy, to po prostu wpadają w nerwicę. Albo w święta. Zauważcie, co się często dzieje w święta w domach u ludzi, przed spotkaniem rodzinnym. Dlaczego tak się dzieje? Bo odrywa się ich od codzienności.
Oczywiście to nie znaczy, że nie powinno być wolnego. Ale ludzie powinni mieć wolne wtedy, kiedy chcą. A nie wymuszać to na nich. Zamiast robić zakaz handlu w niedzielę, zapłaćcie więcej tym, co dobrowolnie przyjdą.
Zakaz handlu w niedzielę jest dla mnie uciążliwy. Niedziela to jedyny dzień w tygodniu, w którym nie pracuję i to jedyny czas, kiedy wypoczęty mógłbym iść na jakieś zakupy. Jedno jest pewne – obecny rząd niszczy nasz kraj. To, co Morawiecki mówił w USA ostatnio, to jest wstyd i hańba na cały świat. Jak premier może pleść takie bzdury. Powinni go skazać za to. Cała ta ekipa to banda o…mów nie mających pojęcia kompletnie o tym, jak rządzić współczesnym państwem.
Moja księgowa ostatnio się skarżyła, że odkąd rządzą pisiory, to tak się wszystko chrzani, że niedługo będziemy mieć kryzys. Szefowa mojej księgowej to samo. A to bardzo inteligentne babki.
Mnie osobiście przeszkadza zakaz handu. Zawsze trzeba sobie zaplanować wszelkie zakupy, jak ma być niedziela niehandlowa. Na szczęście osiedlowe sklepy są otwarte i jak coś się przypomni to można tam kupić. Ale nie wszystko. Nie wiem co na to pracownicy marketów. Pewnie mniej zarabiają i wolna niedziela nie jest dla nich takim pocieszeniem. Też jestem zdania, że niedziele powinny być handlowe i pracownik pracując w niedziele powinien dostać więcej pieniędzy.
W dobie pandemii covid-19 nie powinno być tego zakazu handlu. Żeby się bardziej rozłożyło zakupy ludzi w sklepach w czasie.
To jest jeden z głupszych zakazów jaki wprowadzono. Przez niego część osób, która pracuje od pon. do soboty, ma jeszcze dowalone, że musi sobie zrobić zakupy w sobotę, albo w któryś z dni powszednich, inaczej będzie musiała się obejść. Załatwienie potrzebnej rzeczy, bo coś się zepsuje, to nie ma bata, bo sklepy też zamknięte.
I można powiedzieć, że ktoś ma jeszcze od poniedziałku do piątku czas żeby ogarnąć zakupy, dokupienie uszkodzonej części itd. Ale do tego jeszcze musi ogarnąć obiad, sprzątanie, pranie, pracę, niektórzy jeszcze dzieci. A ponieważ sklepów nie ma w niedzielę, to wszyscy pchają się w sobotę, albo piątek i znowu czas ucieka na staniu w kolejkach.
A kiedy czas na odpoczynek, zajęcie się sobą, swoim hobby, rodziną, zajęcie się swoimi zainteresowaniami? Że niby 2h dziennie, albo mniej? Jak kiedyś pracowałem czasami po 12h dziennie od pon. do sob. to już mi nie starczało na nic czasu i jeszcze te zakupy, które dodatkowo utrudniały. Głupi pomysł z tymi niedzielami niehandlowymi.
Moja mama pracowała w niedzielę i jej to nie przeszkadzało. I tak ja nie mam zazwyczaj czasu w niedzielę, a pracy mojego taty zakaz handlu nie obejmuje, więc nie ma „niedzieli z rodziną” głoszonej przez rząd.
Zakaz handlu zrobiono tylko dlatego, że kościół naciskał na rząd. Myśleli, że jak się zrobi zakaz handlu, to nagle ludzie ruszą do kościoła. Nie są w stanie pojąć, że to nie o to chodzi. Religia, przy obecnym stanie wiedzy naukowej, nie ma sensu.