Czy mąż pomaga wam przy przy dziecku?
Pytanie do kobiet, które mają męża i dziecko lub więcej dzieci. Czy mąż pomaga wam przy dziecku / dzieciach? Czy możecie liczyć na jego wsparcie, czy raczej przychodzi, kładzie się przed telewizorem i tyle macie z niego pożytku? Albo ciągle go nie ma? Czy uważacie, że mąż powinien pomagać przy dziecku? Ja uważam, że tak. Powinien się jak najbardziej angażować jak tylko może.
5 Odpowiedzi
Mój mąż mi nie pomaga. Oboje mamy równe obowiązki. Więc nie ma tu mowy o pomaganiu, to słowo tutaj w naszym przypadku nie pasuje. Oboje bardzo się angażujemy w wychowanie naszych dzieci. Ja byłam na macierzyńskim, mąż był na tacierzyńskim. Oboje bardzo dużo czasu spędzamy z dziećmi. W końcu to są nasze wspólne dzieci. Teraz oboje pracujemy, a dzieci są w żłobku i przedszkolu. Po pracy oboje zajmujemy się dziećmi, dzielimy się obowiązkami.
Większość małżeństw jakie znam to tradycyjne modele rodziny, gdzie mąż głównie pracuje na utrzymanie, a żona zajmuje się domem i dziećmi, tylko czasami mąż pomoże przy dzieciach. Dzieci traktuje się jako przede wszystkim obowiązek żony.
Mi taki wzór rodziny nie odpowiada i z tego co widzę, wielu młodym rodzicom również. Młodsze koleżanki, które mają dzieci, dzielą się obowiązkami z mężami po równo, także tymi związanymi z dziećmi. W takich przypadkach nie można mówić o pomaganiu.
Mężczyzna także powinien się angażować w opiekę, bo są to także jego dzieci, które potrzebują obojga rodziców po równo.
Staram się pomagać swojej żonie jak tylko mogę. Próbuję ją wyręczać w niektórych kwestiach, pomóc w opiece, wykonywać czynności takie jak sprzątanie, gotowanie, żeby móc ją trochę odciążyć.
Nie mam dzieci, nie przepadam za nimi. Na pewno nie chciałbym się zajmować zmianami pieluch, ani karmieniem. Dzieci brudzą, zwłaszcza takie małe, niektórym z nich się ulewa. Jeszcze budzą się w nocy i spać nie dają. Jak już, to wolałbym zajmować się takim siedmioletnim. Przynajmniej już więcej ciekawych rzeczy można z nim robić i rozumie co się do niego mówi.
U nas jest tak, że mąż pracuje a ja jestem z dziećmi w domu. Ale w weekendy albo po pracy mąż czasami zmieni pieluchę albo zajmie się dziećmi a ja mogę gdzieś wyjść. Pomaga nam też moja teściowa.
Nie powinno być tak, że obowiązki opieki nad dziećmi spoczywają tylko na kobiecie.