Czy konserwy trzeba trzymać w lodówce?
Czy konserwy trzeba trzymać w lodówce? W sklepie jak kupuję to nie są w lodówce. Ale w sklepie jest znacznie chłodniej, szczególnie latem. Latem u mnie w domu jest około 25-27 stopni, gdy są upały. W sklepie jest około 21-22 stopni, ponieważ chodzi klimatyzacja.
Czy trzymacie konserwy w lodówce? Czy poza lodówką?
Pytam zarówno o konserwy mięsne, jak i konserwy rybne. Pewnie zasady są podobne.
7 Odpowiedzi
W sklepie rzeczywiście nie trzymają konserw w lodówce. One są w stanie wytrzymać takie temperatury jak podajesz. Byle nie było to za długo, a zwłaszcza nie po otwarciu. Często takie konserwy zabierałam na długie piesze wycieczki i się sprawdzały.
Po otwarciu, jak nie dasz rady zjeść zbyt szybko, to lepiej przechowuj w lodówce. Ogólnie dobrze jest też wyjąć zawartość z puszki, do innego pojemnika.
W każdym razie pamiętaj, o tym jak otwierasz konserwę żeby wieko nie było dziwnie wybrzuszone. Może to oznaczać, że jest tam zepsuta zawartość i bardzo niebezpieczna.
Ja zamkniętych konserw też nie trzymam w lodówce, dopiero jak otworze, to przekładam zawartość do jakiejś miseczki, żeby ten etal nie korodował. Konserwy są tak zrobione, że mogą być przechowywane w normalnej pokojowej temperaturze,
Konserw zamkniętych nie trzeba trzymać w lodówce, one są robione tak, by wytrzymały właśnie poza lodówką. Dopiero po otwarciu trzeba je trzymać w lodówce.
Jeśli są zamknięte to jak najbardziej można trzymać je poza lodówką. Sama nazwa mówi, że są konserwowane, żeby właśnie mogły wytrzymać w różnych temperaturach i warunkach. Na wszystkie dziwne wyprawy tego świata ludzie zawsze zabierają konserwy i tam nie mają lodówki a temperatury są różne.
Zawsze trzymaj produkty w takich warunkach, w jakich są trzymane w sklepie.
Chyba, że są upały i np. w sklepie masz 22 stopnie, a w domu 28. Wtedy lepiej trzymać takie produkty w lodówce.
Ale gdy w domu jest normalna temperatura pokojowa (20-22 stopnie), to możesz normalnie trzymać.
Niektórzy ludzie utrzymują w domu temperaturę na 23-24 stopnie, ale to jest straszna głupota.
Po pierwsze, spala się znacznie więcej zasobów (węgla, gazu, oleju opałowego) wydziela się więcej spalin, a w domu jest po prostu za gorąco. Zamiast w t-shircie, wystarczy założyć jakąś bluzkę na koszulkę, można obniżyć w domu temperaturę o 1-2 stopnie, zaoszczędzić mnóstwo na ogrzewaniu i mamy też wtedy dłuższą trwałość produktów spożywczych nie trzymanych w lodówce.
I lodówka też mniej prądu pobiera, ponieważ jest mniejsza różnica między temperaturą w lodówce, a poza lodówką. 1-2 stopnie robią ogromną różnicę.
Ja zimą mam zawsze ustawioną temperaturę 21.4 stopnia, a wiosną i jesienią 21 stopni.
Po otwarciu trzymasz w lodówce, przed otwarciem nie musisz trzymać w lodówce. Nie powinno się mrozić.
Na opakowaniu masz napisane.
Jak jest napisane, że w suchym i chłodnym miejscu, ale nie ma podanej konkretnej temperatury, to nie musisz trzymać w lodówce.
Gdy w lodówce trzeba trzymać, są podane określone temperatury, np. do 6 stopni, albo do 8 stopni. Czasami do 4 stopni.