czytanie dzieciom przed snem
Czy czytacie swoim dzieciom „na sucho”, czy może wczuwacie się w rolę, zmieniacie tonację głosu i staracie się tym bardziej zaangażować dziecko? Nie mam swoich dzieci, ale często zostaję z moim chrześniakiem i zauważyłam że dużo bardziej cieszy go jak wczuję się w rolę
7 Odpowiedzi
Zdecydowanie wczuwam się w rolę, w ten sposób przekazuję dzieciom (mam dwójkę – chłopca i dziewczynkę) w jaki sposób przekazywać emocje. Dodatkowo, gdy czytamy przed snem, staram się czytać spokojnym, przyciszonym głosem, aby dziecko uspokoiło się i wyciszyło przed snem oraz spokojnie zasnęło.
Mam młodszego brata i gdy rodzice każą mi go uśpić to w grę wchodzi tylko wczuwanie się w rolę. Gdy czytam mu na sucho to młody nie jest zainteresowany, a nawet próbuje znaleźć sobie inną rozrywkę, nachodzi go na wariacje. Gdy czytam ze zmienionym głosem, naśladując różnych bohaterów, wtedy młody zadaje więcej pytań, jest bardziej aktywny i zainteresowany.
Zależy od możliwości energetycznych jakie mam na dany dzień. 😀 Czasem zdarza się, że czytam i staram się nie zasnąć – tak zwana walka o przetrwanie. 😀
Nie mam jeszcze swoich dzieci. Natomiast jak byłem mały to lubiłem kiedy mama czytała mi książki. Oczywiście, pamiętam, że nie zmieniała jakoś specjalnie tonu, czy nie odgrywała ról. Tylko tak normalnie czytała, ale to i tak było fajne i ciekawe.
Wydaje mi się, że możesz spróbować tego co mu się bardziej podoba. Czyli z wczuwaniem się w rolę i po prostu to kontynuować. Chociaż z tego co zrozumiałem, to miało być przed snem czytanie, więc angażowanie dziecka do odpowiedzi, albo do udziału bardziej aktywnego może chyba je bardziej rozbudzić niż uśpić.
No pewnie, że warto wczuwać się w rolę, zmieniać głosy, zachęcać dziecko do uczestniczenia w przeżywaniu historii. Im bardziej dziecko robi się śpiące i zasypia tym spokojniej czytać.
Żeby opowieść była bardziej interesująca i wciągająca to powinno się wczuć w książkę. Nurzące, monotonne i nudne czytanie dziecku tylko je zniechęca do książek.
Również uważam, że warto wczuć się w role. Wystarczy posłuchać jakiegoś audiobooka. Tam lektor najczęściej wciela się w poszczególne role, angażuje się i buduje klimat.