Wesele-oczekiwania & rzeczywistość
Pytanie do żon : jakie są wasze odczucia po tym jakże najpiękniejszym,długo wyczekiwanym dniu,czy wszystko poszło zgodnie z planem czy było coś czego się nie spodziewaliście? Jak Wasze rodziny zbudowały relacje ze sobą?
6 Odpowiedzi
Wesele to zarazem piekny wyjatkowy dzien w zyciu ale takze niezmiernie stresujacy bo zastanawiamy sie wlasnie czy wszystko będzie dobrze czy dobrze wygladamy przechodza tez mysli czy to ten jedyny czy naprawde bedw szczealiwa
Ślub i wesele dla mnie ,poza momentem przysięgi małżeńskiej w kościele,nie był niczym szczególnym!.Gdybym mogła cofnąć czas,nie zorganizowałabym przyjęcia weselnego na dwa dni.Dzien który miał być nasz i dla nas,stał się jedną wielką wyżerka dla gości.Po części presja rodziców,po trosze tradycja wyniesiona domu, zmieniły ten dzień w dziki spektakl, w którym byliśmy tylko marionetkami.Jesl jest wybór,zorganizujcie ten dzień tak jak sobie wymarzyliśmy,nie myślcie o uszczęśliwianie otoczenia,nie dogodzice wszystkim,jeśli to ma być wyjątkowy dzień ,niech będzie ale niech wygląda po waszemu 😉
bardzo trafne podsumowanie 🙂 chociaż część osób wychodzi z założenia, że wesele jest dla rodziny i znajomych, a nie dla najważniejszych w tym dniu osób
Zgadzam się z tym w 100%. Zawsze jest tak że komuś coś nie będzie pasował ale nie dogodzisz wszystkim, najważniejsze żeby Młodzi byli szczęśliwi i oni byli zadowoleni, a nie jakieś ciotki klotki 😉
Ja nie jestem zwolennikiem wesel i nie cierpię wesel. Na szczęście moja żona też nie i nie mieliśmy żadnego wesela, tylko ślub, skromna uroczystość w domu. I nie chodzimy w ogóle na wesela innych ludzi.
Ja mój ślub i wesele organizowałam bez kościoła, bez ksiedza i bez całowania krzyża. Część mojej rodziny to zaakceptowała a część była trochę obrażona i była niezła draka, ale na weselu i tak wszyscy bawili się świetnie. Urządziliśmy je skromnie ale w bardzo dobrym towarzystwie i nie żałowaliśmy gościom przysmaków. To wyjątkowa chwila, więc ile ma się możliwosć nie warto oszczędzać a wspomnienia będą na lata.
Ja wzięłam ślub cywilny na którym, oprócz mnie i mojego męża były tylko 4 osoby. Później obiad i już. Raczej z rodziną nie mieliśmy problemów, że wesela nie zrobiliśmy. Przyjęli to jako ciekawe doświadczenie, że tak też można. W naszych rodzinach był to pierwszy przypadek. Bo zazwyczaj są śluby kościelne z weselem albo żyją bez ślubu długie lata.
My robiliśmy wesele, ale po kilku miesiącach stwierdziliśmy, że to była strata czasu i pieniędzy. Najwspanialsze wspomnienia mamy z innego czasu, nie z wesela.
Ale z kolei moja siostra o swoim weselu potem rozmawiała przez pół roku na każdym spotkaniu i było to dla niej ogromne wydarzenie. Bez niego by chyba „zwiędła” 🙂
Podłączam się do pytania. Jak wiemy nie można przewidzieć wszystkiego, dlatego lepiej uczyć się na błędach innych 🙂