Czy wykorzystanie roślin modyfikowanych genetycznie jest dobrą metodą walki z głodem na świecie?
Czy wykorzystanie roślin modyfikowanych genetycznie jest dobrą metodą walki z głodem na świecie? Czy GMO może rozwiązać problem głodu na świecie? Czy GMO to skuteczna walka z głodem na świecie?
5 Odpowiedzi
Jak najbardziej. Gdyby nie było GMO, umieralność z głodu na świecie byłaby kilkukrotnie większa. Po to właśnie wymyślono GMO, aby walczyć z głodem.
I nie jest prawdą prawicowa propaganda, iż GMO to zło. Tak samo jak złem nie jest In Vitro, eutanazja, aborcja itd.
Kontrolowane w warunkach laboratoryjnych modyfikowanie genów roślin jest znacznie bezpieczniejsze dla człowieka, niż „naturalne” krzyżowanie roślin przez ludzi bez żadnych poważniejszych badań (wyhodowało się, zjadł i nie umarł, można sprzedać).
Moim zdaniem GMO niczego nie zmienia jeśli chodzi o walkę z głodem na świecie. Ze względu na to, że nie widać żadnego efektu, głód nadal jest i w wielu krajach ludzie nie mają co jeść. Czy będzie więcej produktów GMO czy mniej, to niczego nie zmieni, bo nikt nikomu na tym świecie nie da za darmo. GMO też nie jest robione za darmo, ktoś musi w to inwestować. Co prawda, potem zysk już przychodzi większy, ale nadal – mało kto chce pracować charytatywnie. Żaden naukowiec nie będzie chciał pracować charytatywnie w labie, ani prowadzić badań, nie po to się uczył.
Warto też zauważyć ile rocznie marnowanej jest żywności. Tak naprawdę, gdyby kraje brały przykład choćby z tego jak jest na Islandii, to żywność by się nie marnowała. Tam ludzie ze specjalnych kontenerów mogą legalnie zabrać produkty, które nadają się do spożycia, a już nie nadają się do sprzedaży. Takie kontenery z żywnością ustawione są przy każdym supermarkecie i nie są one zabezpieczane altankami z zamkiem i kłódką.
Samo GMO moim zdaniem nie jest szkodliwe, ale produkty do ochrony roślin, którymi się te rośliny spryskuje już tak. Mam na myśli herbicydy i pestycydy. Nie jest tajemnicą to jaka firma to produkuje (nazywa się na M.) i z jaką sądzą się ludzie ze względu na raka po tych konkretnych środkach ochrony roślin.
GMO jest i było produkowane żeby również zabezpieczyć rośliny przed chorobami, które ciężko zwalczyć innymi metodami. Po to żeby te rośliny były odporne i nie przynosiły dużych strat. A poza tym GMO głównie stosuje się w takich miejscach jak Ameryki, czy Europa, a nie gdzie jest tego głodu najwięcej – czyli w Afryce.
Moim zdaniem jeśli się przyczynia, to w bardzo znikomym stopniu. Żywności w cywilizowanych krajach nie brakuje, a wręcz powiedziałbym, że jest nadprodukcja i wiele żywności jest marnowana, wyrzucana na śmietnik. Wiele osób także kupuje żywność do domu „na zaś”, a potem wyrzuca, bo produkty się psują. GMO więc niewiele ma z walką z głodem wspólnego, bo nadal ten głód istnieje, a GMO też raczej krótko na tym świecie nie jest.
Nie sądzę by wielkie koncerny takie jak Monsanto charytatywnie rozdawały „owoce” swojej pracy żeby polepszyć życie ludzi biednych i nie mających dostępu z różnych powodów do żywności. Każdy kto zakłada jakąś firmę w pierwszej kolejności myśli o zysku dla siebie. Ale dobrze jest zbudować wokół tego ideologię, najlepiej żeby brzmiała bohatersko.
I choć nie jestem przeciwnikiem GMO, nauki itp. to jednak nie uważam żeby to miało jakiś znaczący wpływ na polepszenie się sytuacji osób głodujących.
Niestety mam obawy, że GMO wcale nie poprawi sytuacji głodu na świecie. Ponadto podczas uprawy takich roślin używa się dużo herbicydów, które mają bardzo negatywny wpływ na ekosystem. A i dla człowiek rośliny GMO nie są za zdrowe.
Żeby walczyć z głodem na świecie to przede wszystkim trzeba walczyć z ubóstwem. Ponadto wyzysk rolników z biednych państw. Z tym też należy walczyć. Dużo by się można tu rozpisać.
Myślą, że rośliny GMO nie są wcale takie złe jak niektórzy je przedstawiają. Jest dużo plusów, które przemawiają za tym żeby je stosować. Co prawda są także minusy, ale jest ich zdecydowanie mniej i zazwyczaj są one mocno naginanie przez tych, w którym interesie jest to, żeby GMO nie stosować.