Jak bardzo zadłużona jest Polska? I u kogo?
Jak bardzo zadłużona jest polska? Jak duże jest zadłużenie Polski? Z tego co słyszałem, obecny rząd ją tak zadłużył, jak jeszcze żaden odkąd mamy wolny kraj. I stan finansów państwa jest fatalny. Ale jakie konkretnie jest zadłużenie? U kogo Polska jest zadłużona?
6 Odpowiedzi
Polska jest bardzo zadłużona.
Od początku pandemii dług publiczny Polski wzrósł o ponad 350 miliardów PLN.
Pod koniec połowy roku 2021 dług publiczny przekroczył 1,4 bln zł. Jeśli przeliczymy to na jednego mieszkania, to zadłużenie ok. 37 tys. złotych na osobę.
Zacznijmy od tego, jakie mamy rodzaje długu publicznego.
Dług publiczny ogólnie definiujemy jako sumę niespłaconych zobowiązań państwa ze wszystkich lat.
Dług publiczny dzielimy na jawny i ukryty.
Jawny dług publiczny jest sumą zobowiązań, do których wliczamy m.in. obligacje skarbowe, obligacji komunalne, zaciągniętych przez państwo, ale ciągle niespłacone. Zwykle publicznie podaje się tylko tą część długu publicznego ze względu na trudności z szacowaniem ukrytego długu publicznego, o którym mówię dalej w swojej wypowiedzi.
Ukryty dług publiczny to zobowiązania danego kraju do wydatków w przyszłości, które wynikają z uchwalonego przez władzę ustawodawczą prawa, ale ciągle nie mają pokrycia, np. w wyemitowanych obligacjach.
Do takich zobowiązań zaliczamy wypłaty emerytur z ZUS i KRUS, które w przeciwieństwie do OFE nie mają na ten cel zabezpieczonych aktywów i których wydatki będą finansowane dopiero z przyszłych składek i podatków. Trzeba też tutaj liczyć ewentualną pomoc socjalną i wszelkie inne wydatki, które wynikają z wydatków Państwa.
Jawny dług publiczny wynosi obecnie około 1 478 000 000 000 złotch (prawie 1.5 bln złotych).
Ukryty dług publiczny wynosi około 4 807 000 000 000 PLN (4.8 bln złotych).
Jeśli porozmawiacie z jakimkolwiek kompetentnym ekonomistą, dowiecie się, iż obecny rząd i obecna władza przez ostatnie 5 lat doprowadziła finanse Polski do ruiny niewłaściwą polityką i pandemia tutaj nie miała większego wpływu. Gdyby nie uderzyła pandemia, nadal Polska byłaby bardzo zadłużona i sytuacja byłaby tak samo kiepska, jeśli nie gorsza.
Polska nie jest na tyle bogatym krajem, aby każdy dostawał od rządu co miesiąc 500 zł (również ludzie bardzo zamożni). Nawet w niektórych zamożnych krajach nie robi się takich praktyk. Pomoc powinna być dla potrzebujących, a nie dla młodych, zdrowych ludzi, którzy są zachęcani do rozmnażania, ale nie pracowania na swoje dzieci.
Najbardziej zadłużona Polska jest u innych państw – ich banków centralnych i prywatnych inwestorów. Największym posiadaczem polskich obligacji jest Japonia.
Polskie obligacje w swoich portfelach mają inwestorzy z 63 krajów. Oczywiście są to dane na 2021 rok. W czerwcu 2021 r. największy udział w zadłużeniu miały podmioty z Japonii – posiadające udział 39,7%, w tym głównie zakłady ubezpieczeniowe mające 18,6% udziału w zadłużeniu nierezydentów w krajowych SPW oraz fundusze emerytalne w ilości 14,3%.
Kolejne państwa to Luksemburg – 10,1%, Holandia – 10,0%, Niemcy – 8%, USA – 5,6%, Wielkiej Brytanii – 5,4% i Irlandia 5%.
Przeciętny Polak nie wie, co to jest dług publiczny i zadłużenie kraju i myśli, że go to nie dotyczy. To jest główny problem w Polsce – bardzo kiepski system edukacyjny. Gdzie wałkuje się jakichś króli sprzed 800 lat, a nie uczy się młodzieży, co to są obligacje, co to jest PKB, skąd rząd ma pieniądze, jak działają podatki. Jest po prostu masakra.
Jeśli w tym roku władza się nie zmieni, to w ciągu kilku lat Polska będzie musiała ogłosić bankructwo. Jeszcze żaden rząd nie zadłużył tak kraju, jak ten obecny.
Polska jest zadłużona na poziomie 343,5 mld USD, na koniec grudnia 2022 roku, w porównaniu z 298,7 mld USD w poprzednim kwartale. Średnie zadłużenie zagraniczne Polski wyniosło 254 311,26 mln USD w latach 1999-2022, osiągając najwyższy poziom w pierwszym kwartale 2018 roku na poziomie 397 297 mln USD.
Całkowite zadłużenie Polski na koniec 2021 roku osiągnęło 1,5 biliona złotych, czyli 39 000 złotych (8 560 euro) na mieszkańca.