Jak uniknąć W-F na studiach? Jak uniknąć chodzenia na wychowanie fizyczne?
Nie po to szłam na studia, aby teraz znowu chodzić na w-f, sama chodzę na siłownię wtedy, kiedy potrzebuję i biegam wtedy, kiedy mam na to czas i ochotę. Jak można uniknąć zajęć z wychowania fizycznego? Czy można uniknąć w-f na studiach?
12 Odpowiedzi
Owszem, można, u nas przeszło przynoszenie zwolnień, jedynie osoby te miały niższą ocenę na koniec. Tylko po co tego unikać? Naprawdę te 1,5 czy 3 godzinki w tygodniu to taki duży problem? Skoro, jak sama przyznajesz, lubisz i chętnie ćwiczysz, to nie rozumiem Twojej niechęci do wychowania fizycznego na studiach. Tym bardziej, że zajęcia te są inne niż w szkole podstawowej czy liceum. U mnie była to zazwyczaj zumba albo inne taneczne ćwiczenia (a jak wiadomo, nie każda studentka może sobie pozwolić, aby prywatnie chodzić sobie na takie zajęcia), zdarzyło się też zwiedzanie trasy podziemnej w mieście, w którym studiowałam – właśnie w ramach wf-u. Mój mąż na studiach miał z kolei np. nordic walking oraz zajęcia na basenie. Szczerze, myślę, że warto skorzystać z tego typu zajęć, a nie na siłę się z nich wykręcać 🙂
Ja bym radził nie unikać w-f na studiach. Inni ludzie muszą płacić za coś takiego, a ty masz za darmo salę gimnastyczną.
A jeśli koniecznie chcesz uniknąć w-f, pogadaj z lekarzem domowym, tą czy inną metodą się dogadasz. Ale unikając w-f, robisz sobie krzywdę.
Możesz też spróbować dogadać się z nauczycielem (wykładowcą 🙂 ) od w-f, jeśli naprawdę masz jakiś poważny problem z wychowaniem fizycznym, może pójdzie Ci na rękę.
Weź zwolnienie od lekarza i unikniesz w-f na studiach. Możesz się dogadać ze swoim lekarzem jakoś, jeśli lekarz jest „przyjazny”. A jak się nie uda od lekarza wyciągnąć zwolnienia, to możesz symulować jakąś chorobę, ale poważnie się zastanów, ponieważ wmawianie sobie, że jesteś na coś chora, może spowodować, że naprawdę będziesz.
Jedynym sposobem na uniknięcie w-f na studiach jest zwolnienie lekarskie. Idź do lekarza rodzinnego. Albo da Ci zwolnienie lekarskie, albo skieruje Cię do jakiegoś specjalisty na badania, jeśli masz jakieś dolegliwości.
A jeśli nie masz żadnych dolegliwości, to musisz symulować. Ale co konkretnie symulować, tego już Ci nie doradzę 🙂 I jak będziesz mieć to zwolnienie, to unikniesz w-f na studiach.
W-F na studiach to bardzo fajna sprawa, za darmo można porobić rzeczy, za które za 10 lat będziesz płacić grube pieniądze, jak będziesz chcieć być w formie.
A jeśli koniecznie chcesz uniknąć tego w-f na studiach, to trzeba załatwić sobie zwolnienie lekarskie. Idź do swojego lekarza domowego.
Ja chętnie chodziłam na w-f, ale przyznam, że nie powinni tego robić na studiach jako zajęcia obowiązkowe, a na wielu kierunkach robią, mimo iż nie mają one nic wspólnego ze studiowaną dziedziną.
Jeśli jesteś płci żeńskiej i nie masz skrupułów moralnych, możesz złożyć wykładowcy od w-f niemoralną propozycję w zamian za uniknięcie w-f. Ale jeśli okaże się to człowiek żonaty i wierny swojej żonie, może być niewesoło.
Inna opcja, aby uniknąć w-f na studiach, to tak jak napisano wyżej – załatwić sobie zwolnienie lekarskie.
Jeśli chcesz uniknąć w-f na studiach, to nie idź na studia. Jeśli takie coś, jak w-f Cię przerasta, to nie wiem, po co się wybierasz na studia. Sprawność fizyczna powinna iść w parze ze sprawnością intelektualną.
Coraz więcej ludzi ma problemy z nadwagą przez takie kombinacje, jak tutaj robicie. I potem takie grube panienki sobie wmawiają, że nie liczy się to co na zewnątrz, tylko wewnątrz. Wyobraźcie sobie, że liczą się obie rzeczy.
Lepiej cieszyć się zdrowiem i ćwiczyć, niż kombinować i udawać chorego. Karma może się odwrócić i naprawdę może przyjść choroba.
Mnie bardzo nie chciało się chodzić na wf na początku na studiach, ale już po pierwszych zajeciach to znowu polubiłem.
xd tylko sie nie zesrajcie ze swoim zdrowiem. dobrze wiecie że to żenada 20 latków zmuszać do przysiadów
zwolnienie lekarskie. możesz spróbować wad postawy, wzroku, migren, zapaleń pęcherza (bo to wzbudza litość). mi się udało przez wady postawy wykiwać komisję wojskową + jeden semestr
Jesteś jeszcze młody i nie zdajesz sobie z konsekwencji braku ruchu.
Ja na studiach nie byłem na ani jednym w-f i w ogóle dla mnie ruch to było coś śmiesznego.
Pierwszy zawał miałem w wieku 29 lat. Drugi w wieku 33 lat. Po pierwszym zawale zacząłem się ruszać, dużo schudłem i czułem się lepiej. Ale potem wróciłem do starych nawyków. Po drugim już zmieniłem całkowicie swoje życie.
Nie wyobrażam sobie teraz na kolację zjeść samemu prawie całej pizzy i jeszcze do tego popić butelką piwa.
Kiedyś nie byłem w stanie przebiec 200 m, teraz przebiegnę bez problemu 10 km.
teddyng szefie mozesz sie ze mna skonatkowac bo mam pytanie odnosnie zwalniania z wf moj mail to [email protected]
A faceci z bębnami większymi niż kobieca ciąża wmawiają sobie, że nie to, co wewnątrz i na zewnątrz jest ważne tylko zawartość portfela. Szukając, oczywiście panienki, która uważa, tak jak i oni, że jej zewnętrze jest najważniejsze.