Jak oszczędnie jeździć samochodem benzynowym? Oszczędzanie benzyny
W jaki sposób można oszczędnie jeździć samochodem benzynowym? W jaki sposób prowadzić auto, aby tej benzyny nie spalało dużo? Oczywiście mam na myśli benzynę, a nie auto benzynowe przerobione na gaz. Jak prowadzicie swój samochód, aby zaoszczędzić benzynę?
9 Odpowiedzi
Aby jeździć oszczędnie samochodem na benzynę, nie szarżuj 🙂 Tzn. nie startuj gwałtownie, nie przyspieszaj gwałtownie. Jak jedziesz na najwyższym biegu, staraj się utrzymać tempo, aby obroty silnika były na poziomie 2500/3000. Im większe obroty, tym więcej paliwa spalisz.
Aby spalić mniej benzyny i oszczędnie jeździć, warto też nie zwlekać długo ze zmianą biegu na wyższy oraz omijać korki. Jak ja zmieniłem trasę dojazdową do pracy, na odrobinkę dłuższą, ale omijającą wszystkie korki, spalam około 10-15% benzyny mniej.
Aby oszczędnie jeździć samochodem benzynowym, trzeba:
- Tankować porządną benzynę w bezpiecznych miejscach
- Nie wchodzić na bardzo wysokie obroty, gdy jedziemy autostradą. Im wyższe obroty silnika, tym wyższe spalanie. Obroty macie pokazane gdzieś obok licznika prędkości, jeśli ktoś się nie zna.
- Na manualnej skrzyni biegów ogólnie jest raczej oszczędniej, niż na automacie.
- Omijajcie korki albo przesiądźcie się w komunikację miejską, szczególnie w Warszawie czy Krakowie.
- Nie woźcie w samochodzie zbędnych, ciężkich rzeczy, np. teściowej (lol). A tak na serio np. mój brat kiedyś jeździł z przez 2 tygodnie ze zbędnym dodatkowym ciężarem około 70 kg w aucie – fotelik dla dziecka nieużywany, ekwipunek wędkarski, jakieś narzędzia nieużywane, jakiś złom który miał zawieźć na złom. Nawet jeśli tego nadmiaru jest 10 kg to już można się pozbyć.
- Jak widzicie z daleka, że jest lub będzie zielone światło, to już sobie sprzęgło naciśnijcie albo po prostu puśćcie gaz, zamiast przyspieszać a potem gwałtownie hamować. Wtedy zarówno benzyna się marnuje, jak i hamulce się szybciej zużywają.
Im bardziej gwałtownie jeździsz, im bardziej „gazujesz”, tym więcej spalisz benzyny. Staraj się ruszać delikatnie, hamować już z daleka, jak np. widzisz, że czerwone światło. Jak będziesz pędzić w stronę skrzyżowania i hamować przed samymi światłami, też spalisz więcej benzyny. Ja jak widzę z daleka, że czerwone, to naciskam sprzęgło i jadę.
Duże spalanie benzyny zawsze ma związek z dwiema sytuacjami:
- Częste zatrzymywanie się i startowanie i jazda na niskich biegach (korki)
- Wysokie obroty silnika (to nawiązuje do kwestii w pierwszym punkcie)
Jak chcecie jeździć oszczędnie, trzeba zapobiegać wchodzeniu auta na zbyt wysokie obroty za często. Jechać nie za szybko, ale stabilnie, bez częstych postojów. I wtedy jazda będzie oszczędna na benzynie.
Gdy startujecie, startujcie powoli, nie pełną parą z gazem do dechy.
Przerobić na gaz 🙂 W Polsce jeżdżenie na benzynie to jest absurd, chyba że masz hybrydę. Gazem wychodzi dwa razy taniej, a obecne instalacje gazowe są bezpieczne i stabilne. Tak więc aby oszczędnie jeździć samochodem benzynowym – przerobić na gaz i już.
Wtedy się nie martwisz, że tu za dużo przygazujesz, tam za mało, tu stoisz w korku itd. Gaz na szczęście jest bardzo tani. Benzyna kosztuje 5 zł – to jest szaleństwo w stosunku do zarobków obywateli.
Na początek kup sobie oszczędny samochód benzynowy. Nowe auta benzynowe znacznie mniej palą benzyny, niż np. auta sprzed 15 czy 20 lat.
Nie szarżuj, unikaj korków – to co wyżej pisano. Wtedy spalisz mniej benzyny.
Jeszcze można jeździć oszczędnie na benzynie, pamiętając o sprzęgle. Na przykład jak jedziesz z górki – naciśnij sprzęgło, albo puść gaz – niech auto się toczy. Nie gazuj jeszcze, jadąc z górki.
Ja znam bardzo oszczędny sposób na jazdę samochodem benzynowym. Szczególnie radzę to osobom w dużych miastach, które stoją w korkach (wtedy najwięcej benzyny schodzi). A mianowicie, polecam zamiast wyciągać z garażu auto, wyciągnąć rower. Wiosną, latem, jesienią, a nawet czasem zimą świetnie się sprawdza. A jak wam się nie chce, to kupcie sobie hoverboard albo hulajnogę elektryczną. Lub skuter. I sprawa załatwiona. W Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i innych dużych miastach poruszanie się autem, czy to benzynowym, czy dieslem, czy na gaz, to droga przez mękę.
Nie ma też co gardzić komunikacją miejską.
Co do przerabiania na gaz to bym się zastanowił biorąc pod uwagę obecne ceny i perspektywy.
Na te chwile przyszłością samochody elektryczne, ale ich cena jest zbyt wysoka aby się rozpowszechniły. A to naprawdę dobra rzecz dla środowiska.