857223035 (85 722 30 35) – kto dzwonił?
Jeśli ktokolwiek wie cokolwiek na temat numeru telefonu 857223035 (85 722 30 35), to będę okazywać wdzięczność za informację. Nie mogłem odebrać, bo akurat dziecko mi się rodziło. Zaplanowane dziecko.
25 Odpowiedzi
Głuchy telefon. Być może trochę za późno odebrałem, ponieważ odebrałem po około 25 sekund dzwonienia, czyli już praktycznie pod koniec, bo maksymalnie chyba może dzwonić 30 sekund.
Dziękuję bardzo, ale jakiś tandetny odkurzacz to nie to, co teraz potrzebuję. Potrzebuję czegoś więcej, czegoś co pomoże mi wejść na szczyty i nie spaść z nich.
Zapraszają mnie na pokaz. Ale nie na pokaz mody, tylko na pokaz towaru, który potem mam kupić. Techniki stosowane na takich pokazach są bardzo dopracowane i dlatego nie zamierzam iść, bo pewnie bym coś kupił 🙂
Zaoferowano mi darmowe nagrody. Dalej nie słuchałem, bo pewnie by się okazało, że najpierw trzeba iść na jakąś prezentację. Z reguły tak to działa. Na prezentację iść i dostaje się nagrodę. Ale jak coś się kupi, to za tę nagrodę płaci się 3-krotnie. I za nagrody innych ludzi też, tych którzy nie kupują.
Jak już mam kupować jakiś towar, to wolę kupić w sklepie. Ostatnio kupowałem pralkę przez internet i jestem bardzo zadowolony z zakupu. Pralki i inne AGD lepiej kupować przez neta, bo więcej parametrów widać, większy wybór jest. Ta nowa pralka to po prostu cudo techniki i była to pralka poniżej 2000 zł.
Niestety tylko trzaski słyszałem w słuchawce – ktokolwiek to był, coś było nie tak na linii połączenia między nami smerfami.
Stare dobre pokazy. Raz udałam się na takie wydarzenie i wydałam dużo pieniędzy i mąż mnie tak ochrzanił, że już więcej nigdy nie poszłam i nie pójdę 🙂
Fajnie, gdyby oprócz numer telefonu wyświetlało się, po co konkretnie dzwoni ta osoba. Np. dzwoni Jan Kowalski i chce sprzedać ubezpieczenie. Dzwoni Henryk Cegielski i chce zaprosić na pokaz. To byłoby fajne.
Ja mam nieodebrane od numeru 857223035 (85 722 30 35), ale nie z dzisiaj. Nawet mam w historii połączeń, że próbowałem oddzwonić. Ale kompletnie nie pamiętam tej sytuacji.
Dopiero co kupiłem nowy odkurzacz, nie wiem, po co kolejny. I ciekawe, czy oni wiedzą, że ja właśnie szukałem w necie odkurzacza, bo kupowałem przez internet (jak całe AGD w moim domu).
Takie pokazy, jak te z numeru 857223035 (85 722 30 35), to kiedy się odbywają? W weekendy? Ja tylko słyszałem legendy o tych pokazach, ale nigdy sam na takim nie byłem. Może na szczęście.
Ja zablokowałam numer 857223035 (85 722 30 35) ostatnio. Dzwonił do mnie niejednokrotnie. Córka mnie nauczyła, jak blokować numery i jak ktoś mnie na coś namawia, to blokuję.
Pokazy, pokazy i jeszcze raz pokazy. Jak mają mój numer – tego nie wiem. Nie udzielam nigdy nigdzie zgód na żadne przekazywanie mojego numeru.
Ja to samo mam – dzwonią, nie wiem skąd mają numer. Niech zrobią mi pokaz młodych panienek za darmo, wtedy może się wybiorę 🙂
Prawdziwa historia z czerwonym kapturkiem jest taka, że czerwony kapturek był wilkołakiem – zmieniała się w wilkołaka, a kapturek chronił ją przed tym, aby się nie zmieniała. To taka dygresja, do mnie 857223035 (85 722 30 35) też dzwonił.
Ten numer telefonu – 857223035 (85 722 30 35) – w ostatnim czasie dzwonił do mnie przynajmniej dwa razy. Raz też inny numer, nie ten, też jakieś pokazy, dzwonił do mnie 7 razy. Jak się wydarłem po odebraniu, to chyba osoba po drugiej stronie będzie musiała iść do lekarza z uchem 🙂
Widzę, że sporo ludzi miało telefon od 857223035 (85 722 30 35). Ja oczywiście też, dlatego tutaj trafiłem. Widzę, że już nic nie muszę od siebie dodawać 🙂 A z tym czerwonym kapturkiem to oglądałem w Once Upon a Time.
Myślałem, że to może stomatolog, bo miał do mnie dzwonić stomatolog ostatnio. Ale to jakieś pokazy, czyli po prostu oferta.
Numer ten dzwonił do mnie nie raz i nie półtora raza, ale nie odbieram od jakiegoś czasu od obcych numerów, a szczególnie gdy są to numery stacjonarne. Jak jest coś ważnego, to istnieje technologia SMS mili Państwo.
Numer ten – 857223035 (85 722 30 35) – dzwonił do mnie dotychczas jedynie dwa razy. Potem już sobie odpuścił. Mam taką nadzieję przynajmniej. Zjadłbym racuchy z jabłkiem. Ale nie takie z lidla, tylko własnej roboty. Ale nie umiem robić takich rzeczy, chyba najwyższy czas się nauczyć.