Jakie postawy wobec nieszczęścia może przyjmować człowiek?
Jakie postawy wobec nieszczęścia może przyjmować człowiek? Jak może zachować się człowiek w sytuacji, gdy spotyka go nieszczęście? Jak może podejść do nieszczęścia?
6 Odpowiedzi
Można przyjąć całą gamę postaw wobec nieszczęścia.
Można to całkowicie zignorować i tłumić myśli o tym.
Można poddać rozmyślaniu na ten temat i oswojeniu się z nieszczęściem.
Można reagować gniewem i próbować gniew na czymś lub na kimś wyładować. Ale to jest oczywiście najgorsze rozwiązanie.
Można też pogrążyć się w rozpaczy, a nawet popaść w alkoholizm. Znam taką osobę.
Można też spróbować zrobić coś dobrego motywując się o tym nieszczęściem. Na przykład jeśli zabiłeś kogoś wypadku samochodowym, możesz poświęcić się wolontaryjnej pracy uświadamianiu innych. Aby jeździli ostrożnie, albo aby żeby nie pili przed jazdą.
Jest wiele poziomów nieszczęścia. Może to być jedno wydarzenie a może to być całe zycie usiane nieszczęściami. Zależy. I później od tego też zależy jak się na to reaguje i jakie się ma do tego odniesienie.
Jeśli mamy do czynienia z osobą wierzącą, może ona wyrzec się wiary w boga lub bogów, zależnie co to za religia. Może stwierdzić, że Bóg się od niej odwrócił, albo że boga nie ma (co akurat jest prawdą, mimo iż wiele osób nadal wierzy).
Osoba wierząca może też jeszcze bardziej zwrócić się w kierunku wiary i to się dzieje najczęściej. Dlatego też w interesie wszelkich wspólnot religijnych jest, aby było jak najwięcej cierpienia, ponieważ ludzie wtedy są bardziej podatni na manipulację i pośmiertne obietnice.
Poeta Jan Kochanowski doznał w swym życiu ogromnego psychicznego bólu, jaki spowodowała śmierć jego ukochanej córeczki Urszuli. Cierpienie to pchnęło go do napisania żałobnych „Trenów”, w których napisał: „żałość długo w noc oczu nie dała zamknąć i zemdlonego upokoić ciała”.
Pisząc to, próbował ukoić swą rozpacz, odnaleźć odpowiedź na pytanie, gdzie po śmierci znajduje się jego córka. Miał okres zwątpienia w istnienie boga, ale w ostateczności odnalazł w nim i chrześcijańskiej wierze swoje ukojenie (jak każdy w tamtych czasach, gdy myślano, że biblia jest jedynym źródłem wiedzy).
Kochanowski pogodził się z tym, co go spotkało, mówiąc: „skryte są Pańskie sądy; a co się Jemu zdało, najlepiej, żeby się też i nam podobało”.
Wobec cierpienia i nieszczęścia można przyjąć postawę heroiczną.
Przykładem takiej postawy wobec cierpienia i prześladowania jest zachowanie pierwszych chrześcijan opisane w powieści „Quo vadis?” Henryka Sienkiewicza.
Z perspektywy obecnego stanu wiedzy – tego, co wiemy o budowie organizmu człowieka, o historii ludzi, ewolucji, wszechświecie – postawa Chrześcijan w quo vadis może się wydawać absurdalna wręcz.
Ale z perspektywy fanatycznych chrześcijan żyjących 150 lat temu postawa w quo vadis była heroiczna. Chrześcijan dotykały wtedy szykany z powodu ich wyznania, aż zostali oskarżeni o wywołanie pożaru Rzymu. Cesarz Neron uwięził ich i skazał na śmierć na arenie, gdzie byli krzyżowani lub rozszarpywani przez dzikie zwierzęta.
Sienkiewicz zauważa, że chrześcijanie dnia swej męki nie uważali za „dzień gniewu, ale dzień miłosierdzia, dzień zbawienia i szczęśliwości”, gdyż dzięki swej męczeńskiej śmierci mogli dostąpić zbawienia – co też z perspektywy dzisiejszej wiedzy jest absurdalne, ponieważ nie ma żadnego zbawienia, nieba czy piekła. Ale pokazuje to, jak ludzie potrafią się łączyć w imię wspólnych idei.
Jak na stan wiedzy z tamtych czasów, chrześcijaństwo było dość postępowe i miało bardzo uczciwe założenia. Ale zostało z czasem wypaczone przez biskupów z nadwagą.
Jak wielu ludzi wykazuje wiele różnych postaw wobec nieszczęścia. Niektórzy ludzie podejmują odważne działania w celu przezwyciężenia trudnych sytuacji, podczas gdy inni może zdecydować się na ucieczkę od tego, co dzieje się wokół nich.
Jednym z najczęstszych sposobów radzenia sobie z nieszczęściem jest akceptacja i współodczuwanie. Oznacza to, że należy przyjąć to, co nadeszło, i próbować odczuwać to, co inni doświadczają.
Innymi postawami wobec nieszczęścia są zmiana perspektywy, skupienie się na pozytywnych aspektach, współczucie i uznanie, że nie wszystko zależy od nas.