Jak przekonać wegetarianina do mięsa? Albo weganina do mięsa i ryb?
W jaki sposób można przekonać osobę, która nie je mięsa do tego, aby jadła mięso z powrotem? Czy jest w ogóle sens przekonywać?
Albo weganina do tego, aby jadł mięso i ryby? Wegetarianizm jeszcze z bólem serca się wytrzyma, ale jak u mnie w rodzinie ktoś też jest weganinem, to już na 3 kilometry widać, jak ta osoba się zmieniła, odkąd przestała jeść mięso i ryby.
5 Odpowiedzi
Wegetarianizm czy weganizm to nie jest taka decyzja, jak czy pójdę do kina jutro czy w sobotę. To jest decyzja, która dojrzewa w człowieku tygodniami, miesiącami, czasem latami. Jeśli ktoś u Ciebie w rodzinie jest weganinem i kiepsko wygląda, moim zdaniem to jego lub jej sprawa. Człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach.
A jeśli już koniecznie chciałbyś uświadomić tej osobie, że ma problem, to rób to pytaniami. Np. powiedz, że coś kiepsko wygląda i spytaj dlaczego. I dalszą rozmowę kontynuuj za pomocą pytań, jak dobrze poprowadzisz, może poruszysz trybiki w mózgu.
Ale u takiej osoby z tak słabą dietą praca mózgu (bez urazy, w naukowym sensie) jest znacznie mniej sprawna niż u osób normalnie jedzących ryby, jajka itd. Weganizm to już bardziej religia niż tryb życia.
Moim zdaniem nie ma sensu przekonywać. Może w pewnym momencie sam zadecyduje o jedzeniu mięsa. A jeśli nie to żaden problem. Nikomu nie szkodzi nie jedząc mięsa. Jedynie menu komplikuje jak przychodzi do nas na obiad/kolację 😉 Ale jeśli naprawdę lubimy i cenimy daną osobę to nie jest żaden problem przygotować coś bez mięsa tej osobie 😉
Uważam, że możesz powiedzieć tej osobie, że widzisz, iż źle wygląda, bądź zmieniła się z zachowania. Pamiętaj tylko, że to niekoniecznie może być spowodowane niejedzeniem danych produktów, a na przykład chorobą nie związaną zupełnie z jej dietą. Nie jesteś lekarzem i bez badań tak naprawdę nie powinieneś mówić, że coś komuś dolega zwłaszcza, bo zmienił dietę, chyba, że jesteś lekarzem, albo dietetykiem, ale i bez badań stawianie diagnozy nie jest na miejscu.
Jeśli martwi cię wygląd, albo stan zdrowia tej osoby, po prostu w uprzejmy sposób powiedz, że cię to niepokoi i czy zgodzi się iść na badania. Na pewno nie przekonuj do zmiany poglądów. Ludzie są różni i mają prawo do swojej odmienności dopóki nikomu nie robią tym krzywdy. Tak naprawdę nie masz prawa ingerować w cudze życie w ten sposób. Ja bym się zirytował gdyby ktoś nagle kazał mi się np. nawrócić i chodzić do kościoła, albo z kolei kazał żebym nie jadł mięsa, bo uważa, że dla mnie będzie to lepsze.
Pamiętaj, że np. wegetarianizm nie musi być wynikiem poglądów, ale może być spowodowany problemami zdrowotnymi. Bądź po prostu istnieją osoby, którym mięso nie smakuje.
Myślę, że lepiej nie przekonywać. Chyba nie chciałbyś żeby wegetarianin chciał przekonywać ciebie do tego żebyś nie jadł mięsa tylko samą zieleninę?
Najważniejsze to szanować cudze poglądy, ich nie zmienia się z dnia na dzień. Zresztą różne mogą być powody do zmiany sposobu odżywiania się, niekoniecznie same przekonania.
Nie przekonasz wegetarianina czy weganina do jedzenia mięsa. Przejście na weganizm to tak jakby wyższy etap w ewolucji człowieka. I wkrótce wszyscy będą musieli mocno ograniczyć mięso, ponieważ nadmierna konsumpcja mięsa przyczynia się do globalnego ocieplenia i wkrótce czeka nas katastrofa klimatyczna.
Próba przekonywania wegetarianin lub weganina, aby jadł mięso, to działanie na niekorzyść naszej planety. Trzeba się cieszyć, że są ludzie, którzy nie jedzą mięsa. Ja osobiście próbowałem zrezygnować z mięsa, ale nie potrafię. Jednak jem znacznie mniej, niż w przeszłości. I czuję się znacznie lepiej, gdy jadam posiłki bezmięsne.
Pomijając fakt globalnego ocieplenia i wyniszczania przyrody przez hodowle mięsa, dzisiejsze hodowle są bardzo kiepskiej jakości i to mięso bardziej szkodzi, niż pomaga.