Dlaczego jednych atakują kleszcze, a innych nie?
Dlaczego jednych atakują kleszcze, a innych nie? W zeszłym roku jak moi rodzice byli na grzybach, to moją mamę strasznie zaatakowały kleszcze, a mojego tatę w ogóle. Mnie też nigdy w lesie nie atakują kleszcze, a mojego brata tak. Od czego to zależy?
5 Odpowiedzi
Nie ma tak, że kleszcz ,,wybiera” sobie ofiarę. Po prostu mają szczęście – wystarczy nie przejść pod konkretnym drzewem i nie będziesz mieć kleszcza. Należy uważać, ponieważ roznoszą one chorobę – boleriozę.
Ja w życiu nie miałem kleszcza a chodzę po lesie kiedy tylko mam do tego okazję. Słyszałem od kolegi, że zawartość witaminy B w organiźmie ma znaczenie jeśli chodzi o to jak „atrakcyjnymi ofiarami” jesteśmy dla kleszczy.
Mnie się zdarzyło mieć może trzy, czy cztery kleszcze. A chodziłem po lasach i to naprawdę gęstych. Nawet kładłem się w wysokich trawach, czy ściółce zwłaszcza podczas zjazdów ASG. Nocowałem także w lesie pod gołym niebem i w namiocie. Parę razy w Pieninach, parę razy w Górach Świętokrzyskich.
Nie mam pojęcia od czego to zależy, że jednych kleszcze atakują, a innych nie, z chęcią się dowiem jak ktoś zna odpowiedź. Natomiast wiem, że wojsko amerykańskie stosuje permetrynę na odzież, a ta doskonale chroni w zasadzie najlepiej ze wszystkich środków odstraszających owady. Można ją kupić w aptekach, czy gdzieś jeszcze nie wiem.
Ja znam osoby, które wystarczy, że przejdą się po łące i już złapią jakiegoś kleszcza, a mnie właśnie jakoś się nie czepiają. To zależy od wielu warunków, od ciepłoty ciała, możliwe, że od zapachu skóry, od ilość kleszczy w danym miejscu i od ich okresu rozrodczego też na pewno.
Również uważam, że kleszcz atakuje każdego kto akurat otrze się o krzak na którym siedzi i czeka ofiarę. Wątpię, żeby na przykład grupa krwi miała jakiś wpływ. Kleszcze nie są wybredne.