Mój syn jest samotny (jest starym kawalerem)
Mój syn ma już 34 lata i nikogo nie ma. Przez jakiś czas był z dziewczyną, jednak zostawiła go po 2 latach. Wcześniej też miał jakieś związki, ale bardzo krótkie. Trochę martwię się o niego. W sumie to nawet bardzo.
Macie podobną sytuację? Może powinnam mu pomóc, znaleźć jakąś dziewczynę dla niego? Mąż się bardzo denerwuje, jak tylko poruszam temat. Nie wiem co robić.
On twierdzi że jest singlem i mu dobrze, ale singiel to nic innego jak stary kawaler i on nie zdaje sobie sprawy, że im jest starszy, tym trudniej będzie mu się z kimś związać.
7 Odpowiedzi
Nie jesteś jedyną, która ma takie zmartwienie. Dziś wiele ludzi jeszcze długo po 30-tce nie związuje się z nikim na stałe.
Jeśli twój syn pracuje w jakiejś korporacji, skupia się na karierze, to jest ok i daj mu czas.
Ale jeśli powiedzmy ma problemy z pracą, jest niezaradny, nie ma nikogo i ma 34 lata, to jest powód do zmartwienia. W takiej sytuacji może pomóc jakaś terapia.
I przede wszystkim słuchaj swojego syna, rozmawiaj z nim, staraj się zrozumieć jego perspektywę. Czy skarżył Ci się, że jest samotny? Może wcale nie czuje się samotny, może ma dużo przyjaciół, albo kontakty w pracy mu wystarczą.
Ważne jest, aby twój syn nie popadł w alkoholizm. Jak zacznie pić, to już jest stracony człowiek. Ponad 90% osób już z tego nie wychodzi. Ale też picie nie bierze się samo z siebie, najczęściej to jakieś problemy psychologiczne lub emocjonalne z przeszłości.
Taka sytuacja z dzieckiem jest zazwyczaj winą rodzica lub rodziców. Zbyt bardzo próbuje się kontrolować jego życie, aż sam nie jest w stanie go kontrolować.
Jeśli jest na waszym utrzymaniu, to dajcie mu parę miesięcy, aby się wyprowadził i zaczął samodzielne życie. Trzeba tylko jakoś kulturalnie, bez zbędnych emocji odbyć taką rozmowę.
Jeśli zaś jest samodzielny, mieszka w swoim mieszkaniu lub wynajmuje, jest w stanie się utrzymać – nie wywierajcie na niego presji, gdyż to działa w drugą stronę. Niech żyje, tak jak uważa.
U mężczyzn jest o tyle dobrze, że nie tyka im zegar biologiczny.
Może też być tak, że twój syn jest gejem, ale Ty i twój mąż jesteście homofobami i syn nie chce przed wami się przyznać. Niestety w Polsce wśród starszego pokolenia większość osób nadal cierpi na homofobię (strach przed osobami o orientacji homoseksualnej). Osoby takie nierzadko uważają, że homoseksualizm powinno się leczyć. A to tak naprawdę te osoby powinno się leczyć, ponieważ homofobia to zaburzenie psychologiczne. Tak samo jak arachnofobia czy agorafobia (lęk przestrzenny).
Oczywiście jeśli nie cierpicie na homofobię, to nie było tematu.
Im starszym się jest, tym trudniej sobie znaleźć drugą połówkę, z którą człowiek się dobrze dopasuje. Trzeba umieć iść na kompromisy.
Myślę, że nie powinnaś się wtrącać w życie uczuciowe syna. Jeśli będzie chciał znajdzie sobie kogoś na stałe. Może na razie nie potrzebuje i nie chce. Nie żyjemy, ani w średniowieczu, ani w XIX wieku, czy na początku lat XX wieku żeby bawić się swaty, albo przejmować określeniem „stara panna” czy „stary kawaler”.
Może syn jeszcze nie myśli poważnie o związku, albo chce się bawić jeszcze. W końcu mając 34 lata można chcieć jeszcze pokorzystać z życia, zobaczyć świat, a nie na przykład utknąć na jakiś czas w pieluchach. Wtrącanie się w takie sprawy i planowanie życia dzieciom (zwłaszcza dorosłym) sprawi, że pojawią się konflikty i kłótnie.
Nie dziwię się, że martwisz się o syna. Jednak jest to jego życie. On je sobie układa. Może zraził się do kobiet, może jeszcze kocha poprzednią partnerkę. Nie wiadomo. Może w końcu znajdzie kogoś odpowiedniego. Na pewno nie naciskaj na niego i nie wypytuj o jego życie uczuciowe za każdym razem jak rozmawiacie.
Coraz więcej jest ludzi decydujących się na nie bycie w związku długi czas ze względu na karierę.
Ma to swoje plusy i minusy.
Im człowiek starszy, tym trudniej kogoś znaleźć i się dopasować z daną osobą.
Jak syn nie jest alkoholikiem, tylko pracuje i jest poukładany, to już jest dobrze. Byleby miał znajomych i rodzinę.