Wrastające paznokcie – jak to wyleczyć, jak zapobiegać?
Od paru lat borykam się z problemem wrastających paznokci. O obu paluchów na obu stopach. Dwa razy miałem wyrywane te paznokcie, raz na jednego miałem zakładaną klamerkę. Przez około 2 lata miałem spokój po tej klamerce, a potem problem powrócił.
23 Odpowiedzi
Obecnie jest masa klinik, które się tym zajmują. Może klamra, którą miałeś, była kiepska. A czy po wyrywaniu paznokci robili czy szwy? Bo są chirurdzy, którzy nie robią, a powinni, jak Ci nie założą szwów, to problem powraca na 100%.
Słyszałem też o laserowych zabiegach na ten problem, ale to jest najbardziej kosztowne.
Moja żona miała ten problem. Założyli jej klamrę i pomogło. Są też jakieś zestawy do samoobsługi (scholl) ale to tylko wtedy, gdy jest początkowe stadium. U Ciebie zapewne już jest bardzo zaawansowane, tak przynajmniej wynika z opisu.
Wizyta u dobrego sprawdzonego podologa + dobra klamra i powinno być ok. Pamiętaj żeby pilowac lub obcinać paznokcie na PROSTO. Często polowanie paznokci na okrągło jest przyczyną wyrastajacych paznokci.
OBJAWY WRASTAJĄCYCH PAZNOKCI
Wrastający paznokieć to nic innego jak jego wbicie się w skórę. Możemy odczuwać ból w trakcie chodzenia jak i nawet zakładania butów podczas, którego wbijanie się paznokcia jest szczególnie odczuwalne. Ponadto może wystąpić zaczerwienienie oraz opuchlizna po bokach paznokcia, a niekiedy nawet krwawienie w przypadku, gdy paznokieć przebije skórę. U osób, które dodatkowo dostaną nadkażenia bakteryjnego może pojawić się wydzielina pod postacią ropy. W każdym przypadku należy konsultować wrastający paznokieć z lekarzem podologiem lub podiatrą.
WRASTAJĄCE PAZNOKCIE – LECZENIE
Domowe sposoby na wrastające paznokcie stosować można jedynie wtedy, gdy dolegliwość nie ma znamion infekcji i jest zaawansowana. Można początkowo stosować okłady odkażające, maści lub pasty z antybiotykami. W razie małej ich skuteczności należy zwrócić się do chirurga, który wykona zabieg poprawiający krzywiznę paznokcia. Podczas gojenia się wrastającego paznokcia staraj się jak najwięcej chodzić boso, a jeśli nosisz obuwie – wybieraj wygodne z szerokimi noskami. Pamiętaj również, aby jak najczęściej zmieniać skarpetki, aby uniknąć zakażenia.
DOMOWE SPOSOBY NA WRASTAJĄCE PAZNOKCIE
Kąpiel z solą: należy do miski nalać gorącą wodę oraz kilka łyżek soli, doprowadzając do rozpuszczenia. Stopy moczyć ok. 15 minut w roztworze raz dziennie.
Woda z płatkami mydlanymi: wlewamy gorącą wodę do miski i dodajemy płatki mydlane do prania lub szare mydło. Kąpiel powinna trwać 15-20 minut.
Okład z lodu: należy przykładać lód do palca przez kilka minut aż zdrętwieje. Następnie wycinamy wrośnięty paznokieć.
Jeśli problem się nawaraca to najlepiej udać się do specjalisty. Pamiętaj o obcinaniu paznokci prosto. Jest wiele punktów leczniczych które zajmują się tym problemem.
Można moczyć wrastający paznokieć w wodzie z solą, podkładać pod paznokieć gazę namoczoną octeniseptem. Ale jak się długo utrzymuje problem, to najlepiej po prostu iść do lekarza czy salonu kosmetycznego by nałożyć klamrę, albo do chirurga na usunięcie paznokcia. Są też jakieś laserowe metody leczenia, ale nie wiem dokładnie o co chodzi.
Znajdziecie też porady, aby czosnek przykładać, ale podobno od tego są odparzenia.
Wrastające paznokcie to był bardzo poważny problem, jak ktoś to miał parę lat temu. Obecnie jest tyle klinik, że nie wiadomo gdzie iść, zakładają klamry, albo można też sobie zrobić zabieg laserowy na wrastające paznokcie, ale nie wiem na czym ten zabieg dokładnie polega.
W ostateczni można też iść do chirurga, aby wyrwał kawałek paznokcia i założył szwy, ale wtedy człowiek jest uziemiony przynajmniej na tydzień, a nie każdy może sobie na to pozwolić.
Przez 6 lat męczyłem się z tym. Wrastające paznokcie bardzo utrudniały mi życie, ciągle albo wyrywane całe, albo wyrywany kawałek, podkładałem ciągle gaziki pod paznokcie, w sumie ze 20 minut dziennie traciłem na to. W końcu założyłem sobie klamry i to mi pomogło, ale nadal od czasu do czasu podkładam gaziki, tak raz w tygodniu, czasem dwa razy.
Bo jak nie robię tego dłużej, to zaczyna mnie boleć, tak jakby znowu te paznokcie miały wrastać.
Oczywiście mój problem dotyczy paluchów u stóp, czyli tych największych palców.
Ja męczyłam się z tym przez 3 lata. Zaczęło się od tego, że nosiłam za ciasne buty i zaczęły mnie boleć palce i pękać skóra. Ignorowałam, aż doszło do krwawienia.
Z czasem paznokcie tak wrastały, że nie mogłam już chodzić, mięso się wydostawało spod paznokcia i zasychało, nieładny widok.
Udałam się do pewnego salonu kosmetycznego, gdzie przyjmował chirurg, założył mi klamry na znieczuleniu miejscowym, dał takie małe gaziki i kazał wkładać pod paznokcie i przeszło. Ale to było dopiero w trzecim roku problemu.
Wcześniej poszłam do partacza, który mi wyrwał część paznokci, gdzie wrastało, ale jak odrosło, zaczęło znowu wrastać. Chodziło chyba tylko o to, żeby kasę zarobić.
Mam ten sam problem co wy – wrastające paznokcie. Od około 4 miesięcy. Jutro jadę do pewnej kliniki z tym, zobaczymy co powiedzą.
Zaczęło się od tego, że bolały mnie palce lekko i się czerwieniły.
Ignorowałem to, myślałem że przejdzie. Ale było coraz gorzej, aż w końcu na jednym palcu zaczęło krwawić. Na drugim na razie cały czas wygląda mniej groźnie.
Zastanawiałem się, czym to mogło być spowodowane – buty mam te same co wcześniej, nie zmieniłem trybu życia.
I prawdopodobnie wynika to z tego, że za mocno obciąłem paznokcie. Dotychczas ciąłem takimi cążkami starymi, ale się zniszczyły i kupiłem w rossmanie obcinarkę do paznokci. Byłem zachwycony, bo bardzo dobrze i głęboko cięła i to był mój problem. Obciąłem paznokcie za mocno, dodatkowo nie spiłowałem (teraz już będę jak wyjdę z tego) i oto wrastające paznokcie.
Dopiero jak sam zacząłem mieć z tym problem, zobaczyłem, jak wiele ludzi się z tym borykam. Jest to niemal choroba cywilizacyjna.
Niektórzy ludzie mieli nawet wyrywane paznokcie, mam nadzieję, że u mnie do tego nie dojdzie, podobno potem z tydzień lub dłużej nie można chodzić.
Wrastające paznokcie to mój problem od 3 lat. Już na jednym palcu miałem usuwany paznokieć 3 razy, na drugim dwa razy. Na razie jest ok po raz pierwszy od bardzo dawna, ale boję się np. wskoczyć na łyżworolki. Ostatnim razem problem mi się nawrócił, jak zacząłem jeździć na łyżworolkach.
Znacie jakieś skuteczne metody leczenia na wrastające paznokcie? Aby można było wrócić do dawnego trybu życia, a nie oszczędzać się bojąc, że paznokcie znowu zaczną wrastać?
Ja miałem problem z wrastającymi paznokciami i w klinice założono mi klamry na paznokcie. Jak na razie jest ok, już od 2 tygodni nie mam klamer i jak na razie problem nie nawraca.
Z wrastającymi paznokciami należy udać się do podologa, lub na początek do dobrego chirurga. Ale trzeba uważać. Ja trafiłem na pewnego chirurga w łodzi, który w kółko kilka razy mi robił ten sam zabieg – usuwał kawałek płytki paznokcia, odrastała, znowu zaczynało wrastać i znowu zabieg u niego. I tak w kółko. I po każdym zabiegu ledwie można chodzić przez kilka dni. I każdy zabieg kupa forsy.
W końcu poszedłem do innego chirurga (dr Adam Srebrzyński w Łodzi, bardzo polecam, Silver Clinic) i on mi ponownie wyciął fragment płytki paznokcia (znaczni taniej) i właśnie skierował mnie do podologa, jak już się zagoi. I teraz wreszcie prawdopodobnie uda mi się wyleczyć problem wrastającego paznokcia na dobre.
Chirurg powiedział, że najczęstszą przyczyną jest obuwie robocze. Najczęściej przychodzą do niego mechanicy samochodowi i inni ludzie, którzy cały dzień pracują w takim obuwiu.
U mnie też się zaczęły wrastające paznokcie, gdy dorabiałem w wakacje w magazynie i właśnie nosiłem takie obuwie robocze. Obuwie było trochę przymałe i to mogła być też dodatkowa przyczyna.
Od wrastających paznokci jest podolog – lekarz od stóp. Dowiedziałem się o tym dopiero od trzeciego chirurga z kolei, który usuwał mi fragment paznokcia.
Jak mówię komukolwiek, że mam wizytę u podologa, to każdy słyszy to słowo po raz pierwszy. Nie mogę się nadziwić, że tak mało ludzi wie, co to podolog.
Ja już o tym wcześniej słyszałem, ale myślałem że bardziej chodzi o jakieś problemy np. z kośćmi stóp, albo stawami, albo innymi dolegliwościami. Odnośnie wrastających paznokci zawsze znajdowałem informację, żeby iść do chirurga lub salonu kosmetycznego, a nie podologa.
Z wrastającym paznokciem trzeba iść do podologa – lekarza od stóp. Taki lekarz wam powie, co robić – czy wycinać, czy wystarczy coś podłożyć. Ja kilka lat miałem problem z wrastającym paznokciem, w końcu po ostatnim klinowym wycinaniu u chirurga chirurg nakierował mnie na podologa i jestem w trakcie leczenia. Już mogę normalnie chodzić i funkcjonować, nie boli mnie.
Dokładnie. Umów się na wizytę do podologa. On/ona profesjonalnie podejdzie do tematu i w ciągu kilku miesięcy wyleczy wrastające paznokcie. Nie ma co się krępować. Takie leczenie u podologa to nic złego, wiadomo, czasem poboli i warto trochę pocierpieć aby w końcu mieć problem z głowy;)
Ja przez całą wiosnę i lato chodziłem w sandałach przez to, że miałem wrastający paznokieć. Na szczęście chirurg we współpracy z podologiem poradzili sobie z moim problemem.
Najpierw poszedłem do podologa, podolog nakierował mnie do chirurga, chirurg wyciął klinowo, wróciłem do podologa, podolog podleczył i paznokieć już nie wrasta. Trwało to prawie rok, ale warto było.
Nie ma co samemu kombinować. Lepiej od razu umówić się do podologa. Specjalista będzie wiedzieć co i jak zrobić by jak najszybciej wyleczyć. Nie ma co się męczyć. Podolog wie co robi.
Ja walczę z problemem od 9 lat. Tak naprawdę nie było roku, aby nie było coś nie tak. Praktycznie cały czas muszę sobie gazę wkładać pod paznokcie.
Podolog mi powiedziała, że nawracający problem może wynikać z tego, że pod paznokciem zrobiły się blizny, i one nie są elastyczne i ciągle tkanka się narusza.
Jak tylko widzicie początki wrastania, od razu trzeba reagować. Moim problemem było to, że olałem, a potem dodatkowo poszedłem do kiepskiego chirurga, który tylko pogorszył moją sytuację.
Latem jak tylko możesz, to chodź w otwartym obuwiu. Leczenie wtedy się przyspieszy znacznie. Ja jak miałem wrastające paznokcie i leczyłem, to nawet wiosną i jesienią trochę w sandałach chodziłem, tylko miałem też skarpetki. Niektórzy patrzyli dziwnie, ale mam to gdzieś, nie widzę problemu w sandałach i skarpetach tak długo, jak długo nie ma upału na zewnątrz.
Ważne jest, aby podkładać odpowiednią gazę, jak się ma wrastający paznokieć. Bawełnianą, taką solidniejszą. Bo ta druga się rozlatuje i nie pomaga.