Czy mąż może mieć przyjaciółkę? A żona przyjaciela?
Czy mąż może mieć przyjaciółkę? Czy uważacie, że to zdrowie dla małżeństwa, jak mąż ma przyjaciółkę? Czy w takim razie żona może mieć przyjaciela? Czy nie powinno się mieć przyjaciół płci przeciwnej (chyba że jest to inna para i spotykamy się we czwórkę, wobec czegoś takiego nie mam obiekcji).
13 Odpowiedzi
Uważam, że każdy mówieniem mieć przyjaciół. Nie ważnie czy żona ma przyjaciela, a mąż przyjaciółkę. Najważniejsze jest zaufanie, a spotkanie w czwórkę na prawdę może okazać się bardzo fajnym przeżyciem.
Podstawą każdego związku jest zaufanie. Jeśli partner nie daje powodów do podejrzeń myślę, że spokojnie można mieć przyjaciela odmiennej płci i wcale nie powinno to stanowić jakiegokolwiek zagrożenia dla trwałości relacji.
Oczywiście że może! Kwestia zaufania i utrzymania dobrych relacji w rodzinie. Moja siostra ma przyjaciela, z którym znają się od podstawówki i często się widzą. Dla mojej siostry ta przyjaźń jest bardzo ważna i nie wyobraża sobie żeby jej mąż zabronił jej się spotykać z dawnym kolegą, którego poznała zanim poznała swojego męża.
Gorzej jak któreś z małżonków zaczyna „szukać sobie przyjaciela” to już jest inna sprawa i wymaga innych „procedur” :p
Jeśli jest to przyjaźń osób heteroseksualnych i jest to przyjaźń bliska, to na 99% skończy się to zbliżeniem. Niemniej jednak większość zdrad nie jest nigdy wykrywanych, to co widzimy w filmach, że każda zdrada jest wykryta, to fikcja edukacyjna mająca nauczyć ludzi, że nie powinno się zdradzać. Mój tata opowiadał mi o facecie, który swoją żonę zdradzał przez całe życie i do grobu to zabrał ze sobą, żona nigdy o tym nie wiedziała.
Jedna z tych kobiet to właśnie była jego można powiedzieć przyjaciółka, ale on tego tak nie określał. Przyjaciółka ta była i jego przyjacielem, i żony. Też już nie żyje.
Jeśli jesteś z kimś w małżeństwie i jesteś szczęśliwy, nie masz silnej potrzeby do posiadania przyjaciół. Małżonek jest dla Ciebie przyjacielem. Albo małżonka. Co oczywiście nie oznacza, że nie można mieć znajomych, ja mam mnóstwo, ale zawsze z żoną spędzamy z nimi czas wspólnie. Ja jednak mam przyjaciół, ona przyjaciółki, nie jest tak że ona ma przyjaciół, a ja przyjaciółki.
Moim zdaniem niezależnie od tego, czy mąż czy żona, każde może mieć przyjaciela, czy przyjaciółkę. Jednakże uważam, że mąż/żona sami dla siebie też powinni być przyjaciółmi, wtedy związek ma duże szanse na bycie naprawdę udanym.
Ale pomijając to, jeśli przyjaźń męża z przyjaciółką, czy żony z przyjacielem nie będzie stawiana na pierwszym miejscu, to czemu nie? Myślę, że wtedy jest to najbardziej w porządku. Gorzej jeśli nagle się okaże, że żona/mąż więcej czasu i energii wkłada w przyjaźń z osobą trzecią kosztem rodziny i małżonki/małżonka.
To się zawsze źle kończy i nie wiadomo jak reagować żeby nie było wojny?
moze byc przyjazn jesli jest zaufanie w zwiazku, to jest fundament
Zawsze jest ryzyko, że taka przyjaźń w końcu przerodzi się w coś więcej. Ja nie wierzę w taką przyjaźń. Poza tym myślę, że takie bliskie relacje z osobą płci przeciwnej może mimo wszystko być powodem do kłótni w małżeństwie.
Mojej siostry mąż miał przyjaciółkę jeszcze z czasów szkolnych. Teraz z tą przyjaciółką będzie mieć już drugie dziecko, z moją siostrą był rozwód po pół roku.
Zaufanie to fundament – ktoś napisał powyżej i tak też twierdziła moja siostra. Gdy już było wiadomo, że mąż ją zdradza, to nie wierzyła przez pierwszy tydzień.
Wiadomo, że chorobliwa zazdrość nie jest dobra i trzeba sobie ufać, ale są pewne granice. Gdy mąż idzie do pracy, nie można go podejrzewać, że idzie zdradzać. Ale gdy mówi, że idzie do parku na spacer, i tam jest z przyjaciółką, a potem że idzie na zakupy i tam też ta sama przyjaciółka – to nie jest normalne.
W małżeństwie trzeba się skupić na rodzinie. Warto mieć znajomych, z których ma się kontakt, ale bliska przyjaźń z kimś nie jest konieczna. Twoim przyjacielem czy przyjaciółką ma być mąż lub żona. Jeśli tak nie jest, nie dobraliście się.
Pamiętajcie, aby w trudnych sytuacjach nie popadać w alkohol. Jak mojego kolegę zostawiła dziewczyna też po latach i zaczął pić, tak teraz stoczył się na samo dno. I jego matka jeszcze napędza uzależnienie.
Ciężki temat. Czasami można, ale to są wyjątkowe przypadki, gdy ktoś zna się naprawdę długo. I ważne jest, aby priorytetowo traktować małżonka lub małżonkę w życiu oraz własne dzieci, a nie przyjaciół.
Każda sprawa jest indywidualna. Mogą być takie przyjaźnie trwające od dzieciństwa. Wtedy takie osoby myślą o sobie bardziej w kategoriach brat-siostra.
Jeśli samiec i samica są wykastrowani, może być między nimi prawdziwa przyjaźń. Jeśli nie są wykastrowani, prędzej czy później dochodzi do kopulacji. Tak jest u zwierząt, czyli u nas też, ponieważ ludzie to bardziej zaawansowane zwierzęta.
Sporo w tym prawdy, ale są wyjątki, szczególnie gdy jest duża różnica wieku.
Niemal identyczna historia u mnie jak u twojej siostry. Ja nie wyobrażałam sobie mieć przyjaciela męskiego, a były partner miał „przyjaciółki”. Szkoda, że zmarnowałam sobie ponad 6 lat młodości na niego. Gdy pokazują, jak pary się rozstają w spokoju w telewizji, to jest absurd. Jak można spokojnie z uśmiechem na twarzy rozstawać się z kimś, kto Ci zmarnował 6 lat życia.