Mam 16 lat i nie mam znajomych
Mam 16 lat i nie mam żadnych koleżanek ani kolegów, z którymi mogłabym gdzieś wyjść, coś porobić. Ludzie jakoś mało chętnie nawiązują ze mną dłuższy kontakt. Nie mam żadnych problemów z higieną, nie jestem na nic chora. Spaceruję przeważnie sama, czasami gdzieś jadę z rodzicami. Jedynie mam kontakt z siostrą cioteczną, ale też nie taki bliski.
Czy to nienormalne, że nie mam przyjaciół ani bliższych znajomych w wieku 16 lat? Co może być nie tak?
6 Odpowiedzi
Jeśli masz 16 lat lub więcej, normą jest posiadanie co najmniej 3 bliskich przyjaciół, a w 30% przypadków dziewczyny. Jeśli jest inaczej, możesz mieć jakiś problem społeczny.
Czynniki takie, jak nadmierna waga lub anorektyczna budowa ciała mogą utrudniać proces socjalizacji.
Zaleca się także, abyś nie bazował całej swojej wiedzy wyłącznie na forach internetowych, ponieważ czasami wprowadzają błąd lub powodują alienowanie się. Nie bądź też zbyt intymny, rozmawiając z kimś za pierwszym razem, nie mów zbyt dużo o sobie od razu.
Poważnym problemem jest również brak zainteresowania tematem drugiej osoby, który może być wywoływany nadmiernym egocentryzmem.
Człowiek to istota socjalna, tak samo jak szympans (szympansy to nasi bliscy krewni).
Posiadanie znajomych jest rzeczą naturalną i jeśli takowych nie masz, być może warto porozmawiać z psychologiem lub psychiatrą. A może po prostu zmienić nawyki i tryb życia i to wszystko.
Drugi człowiek to taki sam człowiek, jak Ty, wszyscy mamy podobne DNA, podobną budowę, wyglądamy podobnie, posługujemy się mową. Nie ma się czego wstydzić. Co Ci się może stać, jak do kogoś coś powiesz lub coś zaproponujesz? Nikt Cię nie zbije ani nie zabije.
Podejrzewam, że jesteś graczem i to Ci trochę rekompensuje nie posiadanie znajomych.
W grach, szczególnie grach typu RPG czy cRPG jest tak, że gdy z kimś rozmawiasz, rośnie Ci talent retoryczny / umiejętności komunikacji i perswazji.
W życiu jest podobnie. Im więcej rozmawiasz z ludźmi, tym łatwiej nawiązywać przyjaźnie i znajomości. Ale na początku jest trudno i trzeba się przełamać.
Ja też w szkole nie miałem znajomych. Ale to głównie dlatego, że byłem otoczony przez półgłówków. Jedynym sposobem na spędzanie wolnego czasu dla ludzi dookoła było upijanie się na umór i imprezowanie. Sporadycznie można było z kimś pograć, ale zazwyczaj w jakieś proste strzelanki.
Wszyscy dookoła interesowali się też sportem, fascynowali piłką nożną. Niemal nikt nie czytał książek, nie oglądał dobrych filmów, nie grał w dobre gry. Może ze 2 osoby w klasie były, które reprezentowały jakiś poziom.
Ale teraz już mam 26 lat i w na studiach oraz w pracy poznałem ludzi, z którymi mam stały kontakt, mamy podobne zainteresowania, czasem się spotykamy. Moim zdaniem nie ma co się kolegować na siłę.
Znacznie trudniej socjalizować się osobom, które są jedynakami. Gdy ma się rodzeństwo, człowiek nabiera już doświadczenia w kontakcie z osobami w zbliżonym wieku.
Jeśli chciałbyś mieć znajomych, ale nie przychodzi Ci to naturalnie, zapisz się np. na zajęcia z pływania, tańca, karate – czegokolwiek, gdzie będziesz zmuszony mieć styczność z innymi ludźmi. Staraj się słuchać, co ludzie do Ciebie mówią i rozumieć to. Nie narzucaj swoich rozwiązań i nie dawaj porad, gdy nikt Cię o nie nie prosi.
Proponowałbym zacząć grać w gry i chodzić do kawiarenek internetowych. Zawsze można tam spotkać ludzi, bardzo mi to pomogło.
Nic na siłę. Wiadomo, że fajnie byłoby mieć kogoś bliskiego. Może masz w klasie chociaż jedną osobę, z którą dobrze Ci się rozmawia. Może poświęć jej więcej uwagi i wtedy samo przyjdzie to, że będziecie więcej ze sobą rozmawiać.
Ja zawsze byłam nieśmiała (i nadal jestem chociaż mam ponad 30 lat), ale na każdym etapie edukacji miałam w klasie co najmniej 1 bliższą koleżankę. Nieśmiałość bardzo przeszkadza w kontaktach z innymi, ale można to jakoś pogodzić. Co prawda duszą towarzystwa nigdy nie byłam, ale nie przeszkadzało mi to.
Dziękuję za bardzo wartościową odpowiedź.