Czy diesel jeździ na olej roślinny?
Wiele razy słyszałem informację, że ludzie tankują olej roślinny do diesla zamiast ropy. Znajomy opowiadał mi, że widział przed biedronką gościa, który leje sobie do baku olej roślinny. I potem pachnie jak placki ziemniaczane w trakcie jazdy. To prawda czy głupie wymysły?
8 Odpowiedzi
Czy to jest możliwe? Tak. Olej jadalny jest dobrym paliwem do silnika wysokoprężnego, mimo, iż dość znacznie różni się własnościami fizycznymi i częściowo chemicznymi od mineralnego oleju napędowego. Najważniejsze z naszego punktu widzenia różnice są następujące:
olej jadalny ma kilka – kilkanaście proc. mniejszą wartość opałową ( w stosunku do objętości)
olej jadalny ma znacznie większą lepkość
olej jadalny ma znacznie (ponad 200 st. C) wyższą temperaturę zapłonu
olej jadalny ma nieco niższą liczbę cetanową (parametr określający zdolność do samozapłonu paliwa zmieszanego z powietrzem, wtryśniętego do komory spalania).
Ponieważ układ paliwowy zwykłego silnika wysokoprężnego przystosowany jest do tradycyjnego oleju napędowego, należy ewentualny olej jadalny (jako paliwo) „przystosować” i zbliżyć jego parametry do parametrów oleju mineralnego. Można to uczynić na dwa sposoby.
Pierwszym jest zmieszanie oleju jadalnego z paliwem mineralnym, benzyną lub olejem napędowym. Przeprowadzono takie badania i według nich skuteczne może być przede wszystkim dodawanie oleju napędowego w ilości ponad 30%, co znacznie zmniejsza lepkość mieszaniny (oczywiście nie do wartości lepkości czystego oleju napędowego), korzystnie zwiększa liczbę cetanową i poprawia skład frakcyjny takiego produktu. Wyniki wspomnianych badań pozostają w zgodności z obserwacjami licznych użytkowników, którzy stosują olej jadalny (np. rzepakowy) zmieszany w proporcji ok. 50 do 50 proc. z olejem napędowym.
Warto zwrócić uwagę na jeden aspekt – olej jadalny sprawdza się jako paliwo tym lepiej, im starszej generacji jest zasilany nim silnik Diesla. Najlepsze wyniki uzyskiwane są w dawnych silnikach z komorą wstępną, charakteryzujących się bardzo wysokimi (rzędu 22:1) stopniami sprężania (obecność lub nie turbosprężarki, nie ma istotnego znaczenia) i umiarkowanymi ciśnieniami wtrysku. To potwierdza teorię i wyniki badań naukowych – do sprawnego zapłonu wtryśniętego oleju jadalnego potrzebne są wysokie ciśnienia sprężania i wysoka temperatura. Te same warunki pozwalają na lepsze wykorzystanie energii zawartej w tym paliwie, które zaczyna zachowywać się jakby miało wyższą, czyli korzystniejszą liczbę cetanową (mniejsze opóźnienie zapłonu). Wyższe temperatury spalania sprzyjają też samooczyszczeniu wtryskiwaczy, natomiast sam przebieg spalania nawet w takich warunkach generuje niższe ciśnienia maksymalne, a więc spalanie i ogólnie praca silnika jest cichsza i łagodniejsza.
Natomiast użycie oleju jadalnego jako paliwa w najnowszych silnikach o ekstremalnych ciśnieniach wtrysku (dążących do 2000 barów), skomplikowanych procedurach wtrysku w systemach common rail, niskich stopniach sprężania i z zaawansowanymi układami katalitycznymi, najprawdopodobniej doprowadziłoby do natychmiastowego uszkodzenia osprzętu takiej jednostki.
Drugi sposób „dostosowania” oleju jadalnego jako paliwa do diesli, to wstępne podgrzewanie go do temperatury 80 st. C. a nawet wyższej. Paliwo wtedy korzystnie zyskuje znacznie niższą lepkość, a to usprawnia pracę układu wtryskowego. Dodatkowy problem z olejem jadalnym polega na tym, że nie podgrzewany lub nie rozrzedzony odpowiednim dodatkiem może zablokować przewody paliwowe, filtr i pompy już w temperaturach plus (a nie minus!) kilkunastu stopni C. Wobec tego w handlu, przede wszystkim w krajach, gdzie nie ma z tym problemów podatkowych, znajdują się całe zestawy dla zasilania diesli olejem jadalnym, składające się z podgrzewaczy, odpowiednich przewodów i zaworów sterujących. Innym rozwiązaniem jest zdwojenie instalacji, a więc uruchamianie silnika na oleju mineralnym a potem przełączanie na podgrzany olej jadalny. Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli olej jadalny np. bez dodatków zestali się po zimnej nocy, procedura przełączania paliw i tak się nie powiedzie.
Istnieje jeszcze inny, na razie teoretyczny sposób na użycie jako paliwa oleju jadalnego. Jak wiadomo nowoczesne silniki Diesla mają bardzo zelektronizowane sterowanie układów wtryskowych. Istnieją doniesienia o możliwości przeprogramowania takich układów, np. common rail, tak aby to silnik dostosowany był do innego paliwa, a nie paliwo do silnika. Takie rozwiązania wymagają jednak specjalistycznej wiedzy i badań, zatem na razie nie są praktycznie realizowane.
Rodzi się pytanie czy taki zabieg będzie bardziej opłacalny? Cały czas poświęcony na mieszanie tego oleju itp. Ciekawe zjawisko, ale ja bym chyba z moim samochodem nie chciał tego spróbować.
No właśnie, bo jeździć, to może i pojeździ przez chwilę, ale później będziesz musiał czyścić wszystko żeby znów wlać normalny olej. Ja bym raczej się nie odważyła na takie eksperymenty.
Za dużo kombinowania jak dla mnie. A wcale się chyba lepiej na tym nie wyjdzie. Osobiście jeśli miałabym do wyboru jedynie auto na diesel i auto na benzynę to wolałabym to drugie. A już bawić się dieselem na olej roślinny – nie, to nie dla mnie.
Tak, pojazdy z silnikami Diesla mogą jeździć na oleju roślinnym . W przypadku tzw. „samochodów na warzywach” lub „samochodów na smarze” systemy paliwowe są modyfikowane, aby spalać zarówno paliwo Diesla, jak i czysty olej roślinny.
Używając oleju roślinnego, trzeba zadbać o to, aby był on odpowiedniej temperatury, aby działać wydajnie. Najlepszym źródłem oleju roślinnego jest używany olej kuchenny, ale można również używać nowego oleju, chociaż jest to droższa opcja.
Należy jednak pamiętać, że paliwo prosto z oleju roślinnego to nie jest to samo co biodiesel i generalnie nie zaleca się go do długotrwałego użytku pojazdów.
Może jeździć, ale na pewno silnik tego nie znosi dobrze i nie powinno się.
Silniki Diesla, zwłaszcza te starsze, mogą faktycznie działać na oleju roślinnym, ponieważ Rudolf Diesel, wynalazca silnika diesla, pierwotnie zaprojektował go do pracy na oleju arachidowym (olej z orzeszków ziemnych). Jednakże, współczesne silniki Diesla są projektowane i optymalizowane pod kątem pracy na współczesnym paliwie diesel, które ma określone właściwości wiskozyjne i kaloryczne.
Użycie czystego oleju roślinnego (takiego jak olej rzepakowy lub słonecznikowy) jako paliwa w nowoczesnych silnikach Diesla może prowadzić do problemów technicznych. Różnice w lepkości i charakterystyce spalania oleju roślinnego mogą powodować zanieczyszczenia, zatykanie się wtryskiwaczy i filtrów paliwa oraz inne uszkodzenia silnika.
Ponadto, silniki Diesla wyposażone w zaawansowane systemy emisji spalin (takie jak filtry cząstek stałych DPF) mogą zostać uszkodzone przez spalanie oleju roślinnego.
Niektórzy użytkownicy silników Diesla decydują się na konwersję swoich pojazdów do pracy na oleju roślinnym, co często obejmuje modyfikację systemu paliwowego, tak aby mógł on lepiej radzić sobie z wyższą lepkością i różnymi właściwościami oleju. Stosowane są również mieszanki oleju roślinnego z dieslem lub specjalnie przetworzone oleje (biodiesel), które są bardziej odpowiednie dla współczesnych silników.
Jednak zanim zdecydujesz się na takie rozwiązanie, powinieneś dokładnie zbadać jego legalność w twojej jurysdykcji i wpływ na gwarancję silnika, oraz skonsultować się z wykwalifikowanym mechanikiem. W wielu krajach stosowanie oleju roślinnego jako paliwa w samochodach może być niezgodne z prawem ze względu na regulacje dotyczące emisji spalin.
Podłączam się do pytania, bo aż mnie zaciekawiłeś 😉