Do jakiego lekarza iść z kleszczem?
Gdy mamy kleszcza, do jakiego lekarza się z tym udać? Nie chcę sam się za to zabierać, moja żona też nie ma doświadczenia w wyciąganiu kleszczy. Do jakiego lekarza się z tym udać?
7 Odpowiedzi
Z kleszczem to do weterynarza, w końcu to zwierzę :):) A tak na serio to można iść do lekarza pierwszego kontaktu.
Do lekarza pierwszego kontaktu, w recepcji jak się powie, że ma się kleszcza do wyciągnięcia to zrobią to od ręki, zwykle pielęgniarki, które ocenią czy jest konieczna wizyta lekarska.
Dokładnie, lekarz pierwszego kontaktu pomoże Ci w tej kwestii. Zobaczy miejsce po wczepieniu i zaleci co robić dalej.
Może być lekarz pierwszego kontaktu, a może być Pogotowie Kleszczowe, w niektórych miastach one istnieją. Tam nie tylko usuną kleszcza, ale mogą również zabrać go na badanie laboratoryjne w celu dowiedzenia się, czy był on nosicielem boreliozy.
Również zalecam udać się do lekarza pierwszego kontaktu. Lekarz na pewno będzie wiedzieć, jak usunąć bezpiecznie kleszcza. Później zdezynfekuje miejsce, w którym wbił się kleszcz.
Do lekarza rodzinnego idziesz – do swojej przychodni. Nawet, jak nie ma twojego lekarza, to ktoś inny w przychodni wyjmie Ci kleszcza. Nie powinno się zwlekać, jeśli sam nie możesz sobie wyjąć. Ale wyjęcie samodzielnie nie jest trudne.
Spokojnie, to częsta sytuacja, zwłaszcza wiosną i latem.
Najprościej:
Lekarz POZ (rodzinny) – to pierwszy wybór. Zadzwoń do swojej przychodni, powiedzą Ci, żebyś przyszedł od razu lub umówią na najbliższy termin. Usuwanie kleszcza to dla nich rutyna, zajmie kilka minut.
Alternatywnie:
- Dermatolog – też usuwa kleszcze, ale POZ jest szybszy w dostępie
- Izba przyjęć/SOR – jeśli to weekend albo wieczór i nie możesz dostać się do POZ
Ważne:
- Im szybciej usuniesz, tym lepiej (ideał to pierwsze 24h)
- Lekarz użyje odpowiedniego narzędzia i techniki, żeby nie zostawić główki w skórze
- Dostaniesz instrukcje obserwacji miejsca ukąszenia przez kilka tygodni (rumień wędrujący!)
- Czasem lekarz zaproponuje antybiotyk profilaktyczny
Nie zwlekaj, zadzwoń do swojego POZ rano i idźcie tego samego dnia. U mnie na wsi to standard – każdego roku kilka razy do lekarza z kleszczami, zwłaszcza jak pracuję w polu czy w lesie.