Czy podglądnie innych to nasz sport narodowy?
Sami publikujemy wiele szczegółów z naszego życia, często pokazujemy bardzo intymne momenty.Równocześnie lubimy podglądac życie innych.Czy to jeszcze niewinna ciekawość,której zaspokojenie jest na wyciągnięcie ręki czy cecha ludzi znudzonych, żyjących życiem innych?
6 Odpowiedzi
To drugie – znudzeni ludzie, którzy nie mają własnego życia, to i interesują się cudzym. Odkąd mieszkam na wsi to ylko z takimi ludźmi mam do czynienia – masakra jakaś.
Skoro publikuje się w sieci informacje prywatne zdjęcia, cokolwiek, to też jest każdego decyzja. To chyba by było śmieszne żeby publikować coś w sieci, a później być zdziwionym, że inni się temu przyglądają. Jeśli coś pokazujemy, to dlatego żeby inni to widzieli, to logiczne.
I też od każdego z osobna zależy, czy chce spędzać swój wolny czas przyglądając się życiu innych, czy woli wypełnić go jakimiś aktywnościami, które będą miały znaczenie dla jego własnego rozwoju.
Na pewno podglądanie innych to głównie wiejski sport. Wiem coś o tym jak moja rodzina miała to nieszczęście się przeprowadzić na wieś. Po prostu baczny obstrzał sąsiedzkich oczu, a jak nie byli w stanie określić, do kogo się wybieramy, to zawsze musieli zapytać dokąd i po co.
Jeśli chodzi o Internet, zdaje się, że ludzie lubią oglądać cudze życie. Zwłaszcza celebrytów i influencerów. Prawda jest taka, że oni pokazują ułamek swojego życia, ich związki są często kreowane, bo jednym z najmodniejszych trendów jaki jest czy to na IG, czy na Tik Toku, to związki i pary, miłość. To się najlepiej sprzedaje, a skoro tak, to nawet powstają umowy, które podpisują między sobą influencerzy co do tego jak dany związek ma wyglądać i ile trwać.
Także nie przywiązywałbym się do tego, że oni pokazują własne życie. No chyba, że mówimy o przeciętnym Kowalskim/skiej, który wrzuca tandetne zdjęcia na fejsa żeby pochwalić się, że kupił na szrocie od Araba Audi z 2010 roku.
Natomiast chodzenie na grzyby, to jest sport narodowy, z którego Anglicy i Irlandczycy cisną bekę, zwłaszcza jak taki typowy Polak chodzi pytać, gdzie jest skup grzybów. ;]
Podglądanie sąsiadów i podsłuchiwanie ich to rzeczywiście coś z czym się można często spotkać w Polsce. Nie wiem dlaczego tak jest ale wiem że towarzyszy temu sporo zawiści i zazdrości a to chyba najgorsza mieszanka.
Jeżeli ktoś sam się wystawia to widocznie chce być podglądany. Ja nie jestem nigdzie na social mediach, więc wiadomo, że nie chcę by mnie ktoś podglądał. Okna też zawsze zasłaniam wieczorem. Sama nie podglądam innych, po prostu nie interesuje mnie to. Wszystko zależy od człowieka. Są tacy, którzy lubią podglądać i lubią być podglądani.
Również wychodzę z założenia, że jak ktoś świadomie dzieli się z całym światem swoim życiem to nie jest on podglądany.
Nie mam profili na portalach społecznościowych – nikt niepowołany nic o mnie nie wie.
Wieczorami zasłaniam okna w domu – to samo.
Proste.