Czy konieczne jest doprowadzenie powietrza do kominka?
Czy konieczne jest doprowadzenie powietrza do kominka? Czy kominek potrzebuje dopływ powietrza z zewnątrz? Jeśli tak, to jak zrobić dolot powietrza? Jaka rura jest potrzebna?
2 Odpowiedzi
Tak, dopływ powietrza z zewnątrz jest BARDZO ważny, a czasem nawet obowiązkowy (zależy od typu kominka i przepisów).
Dlaczego to ważne:
- Kominek potrzebuje sporo powietrza do spalania
- Jeśli pobiera powietrze z pomieszczenia, może robić się duszno
- W szczelnych domach (nowe okna) może brakować tlenu
- Bez dopływu powietrza komin może „cofać” – niebezpieczne!
Jak zrobić dolot:
- Rura grawitacyjna – PCV lub aluminiowa, średnica zazwyczaj 100-150 mm
- Doprowadzenie od zewnątrz (przez ścianę lub fundamenty) do kominka
- Najlepiej bezpośrednio pod/za kominkiem
- Kratka wentylacyjna na zewnątrz (żeby nie wpadały liście, gryzonie)
Moje doświadczenie: Jak budowaliśmy dom i montowaliśmy kominek, instalator nalegał na dolot powietrza z zewnątrz. Daliśmy rurę fi 125 mm przez ścianę zewnętrzną, kończy się za kominkiem. Od tego czasu kominek „ciągnie” świetnie, w domu nie robi się duszno.
WAŻNE:
- Skonsultuj z kominiarzem/instalatorem – to nie jest coś do roboty „na czuja”
- Może być wymagane przepisami (sprawdź)
- Źle zrobione może być niebezpieczne (czad!)
Nie oszczędzaj na tym, zdrowie ważniejsze!
Tak, kominek bezwzględnie potrzebuje dopływu powietrza do spalania. W nowoczesnych, szczelnych domach z rekuperacją jest to wręcz konieczne – bez tego kominek będzie „zasysał” powietrze z pomieszczeń, co jest niebezpieczne i nieefektywne.
Najlepiej doprowadzić powietrze bezpośrednio z zewnątrz rurą o średnicy 10-15 cm, idealnie z materiału niepalnego (stal, ceramika). Rura powinna prowadzić pod kominek lub blisko niego. Można ją poprowadzić przez ścianę zewnętrzną lub podłogę.
Bez zewnętrznego dopływu powietrza może powstać podciśnienie w domu – kominek zacznie „ciągnąć” z wentylacji, kominów innych urządzeń, co grozi zatruciem tlenkiem węgla. To nie jest opcja, tylko wymóg bezpieczeństwa.
