Nocny świąd skóry, drobne tunele na nadgarstkach i zaczerwienione grudki między palcami – te pozornie niegroźne objawy mogą być zwiastunem choroby, która dotyka obecnie setki milionów ludzi na świecie. Świerzb, kojarzony często z zaniedbaniem i nędzą wiktoriańskich przytułków, wraca ze zdwojoną siłą do współczesnych europejskich miast. W samej Holandii liczba zachorowań wzrosła dwukrotnie w ciągu kilku tygodni 2022 roku, a Wielka Brytania odnotowuje niepokojący wzrost przypadków wśród wszystkich grup społecznych. Co więcej, według Światowej Organizacji Zdrowia na świerzb choruje obecnie ponad 200 milionów osób, a szacuje się, że rocznie zapada na to schorzenie aż 300 milionów ludzi. Czy ta wstydliwa choroba może dotknąć także ciebie?
Świerzbowiec ludzki (Sarcoptes scabiei var. hominis) to pajęczak, którego nie dostrzeżesz gołym okiem – mierzy zaledwie pół milimetra. Ale jego rozmiary są odwrotnie proporcjonalne do kłopotów, jakie sprawia. Zapłodniona samica tego pasożytniczego roztocza zachowuje się niczym górnik drążący szyby – wnika w warstwę rogową naskórka i metodycznie wykopuje tunele o długości nawet kilku milimetrów dziennie. W tych korytarzach składa od dwóch do trzech jaj każdego dnia przez około miesiąc swojego życia.
Z jaj po trzech do pięciu dniach wykluwają się larwy, które przechodzą przez kolejne stadia rozwoju. Po około dwóch do trzech tygodniach osiągają dojrzałość płciową i kontynuują cykl życiowy. Wszystko to odbywa się w twojej skórze, całkowicie niepostrzeżenie przez pierwsze tygodnie zakażenia.
Okres wylęgania choroby u osób zarażonych po raz pierwszy wynosi od dwóch do sześciu tygodni. To dlatego możesz nieświadomie zarażać innych przez wiele dni, zanim pojawią się pierwsze objawy. W przypadku ponownego zakażenia organizm reaguje błyskawicznie – objawy pojawiają się już po jednym do trzech dni, prawdopodobnie z powodu wcześniejszej nadwrażliwości na antygeny świerzbowca.
„To choroba brudnych ludzi” – brzmi powszechne przekonanie, które lekarze zwalczają od dekad. Nic bardziej mylnego. Świerzbowiec nie rozróżnia statusu społecznego, wykształcenia ani poziomu higieny swojego żywiciela. Może zaatakować dyrektora banku równie łatwo jak osobę bezdomną. Dzieje się tak, ponieważ nawet najgorętszy prysznic nie usunie pasożyta, który przebywa głęboko pod warstwą rogową naskórka.
Kto rzeczywiście jest w grupie ryzyka? Przede wszystkim osoby przebywające w dużych skupiskach ludzkich – przedszkolaki i uczniowie w placówkach oświatowych, mieszkańcy domów opieki, studenci w akademikach. Do zakażenia wystarczy przedłużony kontakt skórny ze skórą, stąd świerzb często przenosi się między partnerami seksualnymi lub rodzicami i dziećmi podczas codziennej opieki.
Szczególną uwagę należy zwrócić na osoby z obniżoną odpornością – pacjentów z HIV, po przeszczepach narządów, przyjmujących leki immunosupresyjne czy cierpiących na przewlekłe choroby. U tych osób może rozwinąć się świerzb norweski (zwany również krokodylowym), w którym na skórze bytują tysiące pasożytów zamiast standardowych kilkunastu. Ta forma jest niezwykle zakaźna i trudna w leczeniu.

Głównym objawem świerzbu jest dokuczliwy, niemal obsesyjny świąd skóry, nasilający się w godzinach nocnych i po rozgrzaniu ciała. Dlaczego akurat w nocy? Świerzbowce są najbardziej aktywne w wyższej temperaturze, a ciepło łóżka staje się dla nich idealnym środowiskiem do drążenia kolejnych tuneli.
Charakterystyczne zmiany skórne lokalizują się w specyficznych miejscach:
U małych dzieci i niemowląt zmiany mogą dodatkowo występować na dłoniach, stopach, twarzy i skórze owłosionej głowy – miejscach, które u dorosłych rzadko są atakowane przez pasożyty.
Na skórze można zauważyć drobne, szarawe lub białawe linie – to nory świerzbowcowe, charakterystyczne dla tej choroby. Na ich końcach czasami widać czarny punkcik – to właśnie pasożyt. Pojawiają się również czerwone grudki, pęcherzyki, krostki oraz zadrapania powstałe w wyniku intensywnego drapania swędzących miejsc. Nie należy jednak drapać zmian – prowadzi to do wtórnych zakażeń bakteryjnych, powstawania czyraków, a w skrajnych przypadkach nawet do zapalenia nerek czy gorączki reumatycznej.
W 2019 roku brytyjska studentka medycyny Sarah Cooper opisała swoją walkę ze świerzbem w artykule dla „British Medical Journal”. Przez tygodnie konsultowała się z różnymi lekarzami, którzy diagnozowali u niej alergię kontaktową, a nawet przepisywali steroidy – leki, które paradoksalnie nasilają objawy świerzbu, obniżając odporność skóry. Dopiero dermatolog rozpoznał prawdziwą przyczynę jej nocnych udręk. „Czułam się upodlona i zawstydzona” – pisała. „Myślałam, że to niemożliwe, przecież biorę prysznic dwa razy dziennie”. Jej historia doskonale ilustruje stereotypy otaczające tę chorobę i pokazuje, jak łatwo o błędną diagnozę.
Diagnoza świerzbu często opiera się na charakterystycznym obrazie klinicznym – lokalizacji zmian, nasileniu świądu w nocy oraz informacji o podobnych objawach u domowników. Lekarz może zastosować dermatoskopię, czyli oglądanie skóry w powiększeniu, by odnaleźć nory świerzbowcowe. W niektórych przypadkach wykonuje się badanie mikroskopowe zeskrobiny naskórka, które pozwala na bezpośrednie zobaczenie pasożytów, ich jaj lub larw.
Pamiętaj: jeśli świąd nasila się w nocy, a w twoim otoczeniu pojawiły się osoby z podobnymi objawami – nie czekaj. Im szybciej rozpoczniesz leczenie, tym łatwiej będzie pozbyć się problemu i zapobiec zakażeniu bliskich.
| Cecha | Świerzb klasyczny | Świerzb norweski |
|---|---|---|
| Liczba pasożytów | 10-15 osobników | Tysiące osobników |
| Nasilenie świądu | Bardzo silne, nocne | Może być łagodne lub nawet nieobecne |
| Wygląd zmian | Grudki, pęcherzyki, nory | Grube, łuszczące się strupy |
| Zakaźność | Umiarkowana | Niezwykle wysoka |
| Grupa ryzyka | Wszyscy | Osoby z obniżoną odpornością |
| Trudność leczenia | Standardowa | Bardzo wysoka |

Leczenie świerzbu jest stosunkowo proste, ale wymaga dyscypliny i współpracy całego otoczenia chorego. Najskuteczniejszym preparatem jest 5% krem z permetryną, który aplikuje się na całą powierzchnię ciała od szyi w dół przed snem. Preparat pozostawia się na skórze przez 8-12 godzin. Terapię powtarza się po tygodniu lub dwóch, by zlikwidować pasożyty wyklute już po pierwszej aplikacji.
Alternatywnie stosuje się:
Kluczowe znaczenie ma objęcie leczeniem wszystkich domowników i osób z bliskiego kontaktu, nawet jeśli nie wykazują objawów. Koleżanki z pracy nie muszą być leczone, ale bliscy partnerzy, dzieci i współlokatorzy – bezwzględnie tak.
Leczenie farmakologiczne to tylko połowa sukcesu. Druga połowa to dokładne oczyszczenie środowiska z pasożytów. Świerzbowiec może przetrwać poza organizmem żywiciela do 72 godzin, co oznacza, że bez odpowiedniej dezynfekcji przedmiotów codziennego użytku można się ponownie zarazić.
Co należy zrobić?
Brzmi jak operacja wojskowa? Trochę tak, ale tylko systematyczne działanie gwarantuje skuteczność. Jak mówi znany dermatolog prof. Jacek Szepietowski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego: „Świerzb to choroba, która wymaga podejścia kompleksowego. Nie wystarczy zabić pasażyta na skórze – trzeba wyeliminować go z otoczenia chorego”.
Co się stanie, jeśli zlekceważysz objawy? Nieleczony świerzb prowadzi do coraz większego dyskomfortu i poważnych powikłań zdrowotnych. Ciągłe drapanie uszkadza barierę ochronną skóry, co otwiera furtkę dla bakterii. Może dojść do wtórnych zakażeń bakteryjnych, powstawania czyraków, ropni, a nawet ropowicy.
W odległym czasie po zarażeniu mogą wystąpić:
U osób starszych i dzieci powikłania mogą przebiegać szczególnie ciężko. Dlatego nie warto ryzykować – chwilowe zawstydzenie jest niewielką ceną za uniknięcie długotrwałych konsekwencji zdrowotnych.
Czy można całkowicie uniknąć ryzyka zakażenia świerzbem? Nie ma stuprocentowych gwarancji, ale pewne zasady znacząco zmniejszają prawdopodobieństwo zarażenia. Przede wszystkim: unikaj przedłużonego kontaktu skórnego z osobami, u których podejrzewasz świerzb. Nie dziel się z innymi pościelą, ręcznikami, ubraniami – nawet w hotelu czy u znajomych.
W żłobkach, przedszkolach i szkołach personel powinien być wyczulony na pierwsze objawy choroby i natychmiast informować rodziców o podejrzeniu świerzbu. Szybka reakcja może zatrzymać epidemię na wczesnym etapie.
Warto też pamiętać, że przechorowanie świerzbu nie daje trwałej odporności. Możesz zarazić się ponownie, dlatego czujność powinna być stała, szczególnie jeśli przebywasz w środowiskach, gdzie ryzyko jest podwyższone.

Czy mogę iść do pracy lub szkoły podczas leczenia? Po pierwszej aplikacji leku przeciwpasożytniczego i odpowiedniej dezynfekcji otoczenia ryzyko zarażenia innych drastycznie spada. Jednak warto skonsultować się z lekarzem, który oceni indywidualną sytuację.
Dlaczego świąd utrzymuje się jeszcze tydzień lub dwa po leczeniu? To normalna reakcja organizmu na pozostałości pasożytów i ich wydzieliny. Nawet po śmierci świerzbowców twój układ odpornościowy kontynuuje proces usuwania ich śladów, co może powodować swędzenie. Jeśli objawy utrzymują się dłużej niż dwa tygodnie, wróć do lekarza.
Świerzb to nie wyrok ani powód do wstydu. To zwykła choroba pasożytnicza, którą można skutecznie wyleczyć, jeśli podejdzie się do niej racjonalnie. Nie daj się stereotypom – może dotknąć dosłownie każdego, niezależnie od statusu społecznego czy poziomu higieny. Kluczem jest szybka diagnoza, konsekwentne leczenie i objęcie terapią całego otoczenia chorego. Pamiętaj też o dokładnym oczyszczeniu środowiska – to połowa sukcesu.
Z pewnością warto zachować czujność w obliczu rosnącej liczby zachorowań w Europie. Jeśli zauważysz u siebie lub bliskich charakterystyczne objawy – nocny świąd, drobne tunele na skórze, czerwone grudki w typowych miejscach – nie zwlekaj z wizytą u dermatologa. Im szybciej rozpoczniesz leczenie, tym łatwiej będzie pozbyć się problemu i wrócić do normalnego życia. Świerzb to nie koniec świata, ale zdecydowanie warto go potraktować poważnie.