Co jest łatwiejsze – fizyka czy chemia?
Co jest łatwiejsze – chemia czy fizyka? Albo z drugiej strony – co jest trudniejsze? Czy każdy może się nauczyć chemii i fizyki? Z czego lepiej zdawać maturę? Z czym będzie łatwiej znaleźć ciekawą pracę? Co na studiach bardziej się przyda?
7 Odpowiedzi
Myślę, że każdy jest w stanie opanować podstawową wiedzę z zakresu obu dziedzin. Przy czym w fizyce jest więcej liczenia niż w chemii, więc jeśli ktoś nie przepada za matematyką, to lepsza będzie trochę chemia. Choć nie pomijajmy tego, że w chemii też się liczy i też trzeba umieć wzory, a tak wiedzieć jak się je odpowiednio przekształca. Po obu jest praca, tyle tylko, że z mojego doświadczenia i nie tylko mojego, nadal łatwiej znaleźć pracę za granicą niż w Polsce, nawet po tych obu kierunkach. A dlaczego? Dlatego, że w Polsce nadal liczą się znajomości, a za czasów PiSu jeszcze bardziej niż kiedykolwiek.
Zależy dla kogo. Dla jednych łatwiejsza będzie fizyka, a dla innych chemia. W chemii jest mniej liczenia niż w fizyce, ale to naprawdę troszeńkę.
Kolejne trudne pytanie. Dla mnie zarówno fizyka, jak i chemia zawsze były banalnie proste. Nie mam pojęcia, co może być trudniejsze. 🙁
Ale ogólnie, tak, każdy człowiek o chociaż przeciętnej inteligencji może się nauczyć fizyki i chemii. Więcej zależy od chęci i tego, jak uczy nauczyciel, jak przedstawiwa te zagadnienia niż od czegoś innego.
Z czym łatwiej znaleźć ciekawą pracę to znowu trudne pytanie. Jestem na co dzień w środowisku akademicki, chemiczno-fizycznym akurat. U nas każdy ma ciekawie. Ale moim zdaniem chemia daje więcej możliwości, jeśli chcesz wyjść poza środowisko akademickie. Możesz po niej pracować w wielu laboratoriach analitycznych, ochrony środowiska, w przemyśle (np. petrochmeicznym), a także w policji.
Jak dla mnie chemia jest łatwiejsza i bardziej interesująca od fizyki. Mniej teoretyzowania, więcej działania.
Ja osobiście uwielbiam fizykę. Czy jest łatwiejsza od chemii – dla mnie prawdopodobnie tak. Ale nie wiem, czy dla każdego będzie łatwiejsza.
Mnie chemia znacznie łatwiej wchodziła do głowy i wydawała się o wiele prostsza. Ale może to kwestia nauczycieli. Nauczycielka od chemii miała lepsze podejście do nauczania.
To jest takie pytanie, na które nie ma obiektywnej odpowiedzi. Z reguły jest tak, że jak coś bardzo lubisz, to jest to dla Ciebie łatwiejsze, niż coś, czego nie lubisz.
Dla mojego kolegi z klasy w szkole najgorszym przedmiotem był język niemiecki, to było po prostu dla niego nie do ogarnięcia. A z matmy nawet najtrudniejsze zagadnienia były dla niego banalne. Z fizyki też.
U mnie było na odwrót – niemiecki mi wchodził do głowy jak świeże bułeczki, a matma była dla mnie koszmarem.