Co zrobić żeby nie iść do szkoły? Jak nie iść do szkoły?
Są takie dni (rzadko, ale są) kiedy naprawdę nie chcę iść do szkoły. Albo nie zdążę się czegoś nauczyć, albo raz miałem tak, że miałem nowy laptop i byłem w połowie ogarniania go i trzeba było iść do szkoły.
Co zrobić, aby nie iść do szkoły? Jakie znacie sposoby na to, aby nie iść do szkoły czasem jeden albo dwa dni? Czasem udawałem, że brzuch mnie boli, ale moja starsza już jarzy temat i jak udaję, że brzuch mnie boli, nie nabierze się.
Tak więc w moim przypadku ból brzucha odpada.
Jakie macie pomysły – co zrobić, powiedzieć, aby wywinąć się od pójścia do szkoły?
22 Odpowiedzi
Dawniej żeby nie iść do szkoły, zjadało się surowego ziemniaka. Niekoniecznie całego, może być parę gryzów. A jak nie podziała, to całego. Wtedy człowiek dostaje gorączki, ale to nie jest groźne. Tzn. nie znam nikogo, komu by się coś stało, ale nie biorę odpowiedzialności, jeśli ktoś z was spróbuje tej metody 🙂
Żeby nie iść do szkoły, ale żeby twoi rodzice o tym wiedzieli i zaakceptowali, możesz im powiedzieć, że jest jakaś wycieczka, na którą nie chciałeś jechać. Ale jeśli jesteś w pobliżu zebrania, może wyjść na jaw. Jeśli nie jesteś w pobliżu zebrania, może Ci ujść na sucho.
Możesz też udawać silny ból głowy, ale nie za często, bo rodzice Cię wyślą na prześwietlenie czaszki 🙂
Teraz kombinujesz, jak nie iść do szkoły, a za 10 lat będziesz płakać, czemu nie chodziłeś do szkoły. Na twoim miejscu wyparłbym takie myśli z głowy i zaczął chodzić do szkoły, bo zniszczysz sobie życie.
ale sam wiesz są takie dni gdzie sie naprawde nie chce i nie bez powodu i napewno sam kiedyś tak robiłeś więc
Trochę w tym racji jest, ja teraz bardzo żałuję, że olewałem szkołę. Mam dosyć już tej roboty za najniższą krajową.
Ucz się bardzo dobrze, wtedy będziesz jeździć na olimpiady i rzadziej będziesz w szkole 🙂 Albo zaangażuj się w jakiś sport, to częściej będą Cię brać może na jakieś zawody lub mistrzostwa i wtedy także rzadziej będziesz w szkole.
Najlepiej się po prostu nauczyć materiału, a nie kombinować, jak nie iść do szkoły 🙂
Zawsze też pozostaje opcja wagarów – jak sobie raz zrobisz, to raczej nic się nie stanie, ale jak regularnie, to wpadniesz w kłopoty.
Lepiej nie kombinuj, jak nie iść do szkoły, ponieważ w przyszłości będzie tego bardzo żałować. Wykształcenie jest bardzo ważne, ono zmienia człowieka.
Jeśli ktoś to robi sporadycznie, to nie ma w tym nic złego. Najlepiej udawać ból brzucha albo ból głowy.
W Afryce dzieci marzą o tym, aby mieć dobrą szkołę, dzięki czemu mogą mieć lepszą przyszłość. A tutaj idioci kombinują, jak nie iść do szkoły. Trzymajcie mnie. Chociaż w sumie dobrze, potrzeba w gospodarce półgłówków do prostych robót.
kto pytał
Nie moge poprostu. Ten komentarz mu nic nie pomoze, my nie jestesmy w afryce! Pozatym, szkola w tych czasach niszczy psychike
Nie każdy jest stworzony do tego, aby się uczyć. Niektórzy lepiej pracują ciałem, niż umysłem. Jak ktoś nie chce iść do szkoły, niech nie idzie.
Gdy ja nie chciałem iść do szkoły, to albo udawałem biegunkę, albo po prostu szedłem na wagary.
Jak nie będziesz chodzić do szkoły, będziesz mieć telewizor 32 cale i będziesz sobie wmawiać, że taki wystarczy, a ci, którzy mają większy telewizor, to złodzieje, bo to niemożliwe skąd tyle pieniędzy wziąć. Jak będziesz chodzić do szkoły i będziesz się starać, będziesz mieć telewizor 65 cali i będzie Cię boleć, że większość ludzi to takie tępaki i trzymasz to społeczeństwo na swoich barkach. I tak źle i tak niedobrze 🙂
Odrąb sobie głowę siekierą i nie będziesz musiał iść do szkoły. Moja babcia kiedyś Odrąbała górze albo kogutowi głowę i ciało bez głowy jeszcze biegało przez około 30 sekund. Ciekawe czy ty też będziesz biegać.
Druga opcja mnie drastyczna to możesz spróbować uciec za granicę, tylko nie wiem z czego tam wyżyjesz. Spróbuj Bliski Wschód albo Afrykę, tam raczej nikt cię nie będzie gonił do szkoły.
Jak raz na 2 miesiące pójdziesz na wagary to raczej nic się nie stanie nikt tego nie zauważy. Ale jak zaczniesz to robić częściej to będziesz mieć poważne problemy. Mój kolega kiedyś zaczął chodzić na wagary i robił to coraz częściej. Skończyło się wizytą wychowawczyni w domu. I niezłym dramatem.
ja jutro ide szkoły ale nie chce bo pani od techniki jest ostra
Gdy nauczyciel powoduje, że nie chce się iść do szkoły, takiego nauczyciela nie powinno być w szkole. Niestety nie każdy jest stworzony do tego, żeby uczyć. Niektórzy nauczyciele po prostu nie mieli co zrobić z życiem.
Banda debili myślących, że szkoła daje jakikolwiek sukces zawodowy…
Odezwał się inteligent 😀 😀 Zobaczymy za 10 lat. Szkoda w ogóle dyskutować. Powodzenia na rynku pracy z wykształceniem podstawowym.
Oj +1
Chciałabym się odnieść do użytkownika o loginie „klauny”.
Zobacz sobie statystyki w rocznikach statystycznych, o ile umiesz czytać i rozumiesz podstawowe liczby.
Zobacz, ile zarabiają ludzie z wykształceniem podstawowym, a ile ze średnim i wyższym.
Porównaj sobie też długość życia. Im człowiek głupszy, tym mniej wie, jak o siebie dbać.
Zobacz też wykształcenie osób skazanych, którzy siedzą lub siedzieli w więzieniu.
Sprawdź wykształcenie osób palących (im niższe, tym więcej palących).
Sprawdź wykształcenie alkoholików – analogicznie. Oczywiście są alkoholicy z tytułem profesora, ale mówimy tutaj o większych grupach, o ogólnych statystykach.
Nie rozumiem ,bo wiesz wyobraź sobie że jest W cholerę ludzi którzy mają ogromną wiedzę bez szkoły, szkoła co wszystkiego nie daje nie uczą cie o życiu binesie itp. Uczą cie lekcji typu chemia , fizyka albo historia. Fakt nauczysz się czegoś ale każdy po zakończeniu szkoły nie będzie nic z tego wiedział. Wkuwasz tylko żeby dostać ocenę a potem zapominasz , nauka daje ci tylko cyferki. To moja opinia , tak jak tamtego użytkownika nie trzeba już się spinac i mówić że to nie prawda, tak jak obrażać innych.
Powiem wam tak – nie każdy musi mieć wyższe wykształcenie. Nie jest zalecane, aby każdy miał. Ale też każdy powinien mieć ukończone wykształcenie zawodowe lub średnie. Człowiek z wykształceniem podstawowym myśleniowo jest ciut bardziej zaawansowany od mały, ale niewiele. Wiem, ponieważ mam w rodzinie takich ludzi. Szanuję ich, ale ich zdolności umysłowe przerażają.
Trzeba chodzić do szkoły, dopóki się nie skończy tej zawodówki, technikum lub liceum. Potem już wybór należy do was.
Potrzebni są ludzie do pracy na prostych stanowiskach, więc tak jak napisałem – nie każdy musi się kształcić. Aby iść na studia, trzeba już lubić się uczyć i rozwijać intelektualnie.
Mechanik samochodowy nie potrzebuje koniecznie kończyć studiów. Piekarz czy fryzjer też nie.
Ale lekarz, prawnik, nauczyciel, geodeta, inżynier – potrzebni są tacy ludzie i muszą mieć studia.
Człowiek który jest np. Mechanikiem niekoniecznie musi wiedzieć mało albo to ze nie skończył szkoły nie oznacza ze wie mało. A myślisz ze ludzie która szli w łańcuch by zostać milionerem co najpierw robili? Musieli mieć jakąś pracę zanim zdobyli ogromną sumę pieniędzy.
Można dzień wcześniej wieczorem najeść się czegoś dużo, aby mieć biegunkę. Lub zjeść surowego ziemniaka i mieć gorączkę. Ale pamiętajcie – można sobie takimi działaniami zrobić poważną krzywdę.
Mniej ryzykowna opcja – jeśli wasi rodzice pracują i nie ma ich w domu, to wyjść do szkoły, a potem wrócić do domu. Takie wagary w domu. O ile jakiś sąsiad nie naskarży.
Ja miałem koleżankę w klasie, która świetnie naśladowała głos mojej mamy i zadzwoniła raz do szkoły, że jestem chory i nie przyjdę. Ale potem się wydało i przez tydzień byłem udu…y w domu 🙂
Ale dreszczyk emocji był.
Po prostu nie idź do szkoły – idź na wagary. Jak raz czy dwa razy pójdziesz, może nikt się nie połapie.
-
Żeby nie iść do szkoły można zjeść surowe mięso po zjedzeniu
zaczyna bolec brzuch i się ma rozwolnienie
Lepiej surowego ziemniaka zamiast surowego mięsa. Z surowego mięsa można złapać pasożyty. I potem leczenie jest długie i organizm wymęczony.
Surowe mięso to bardzo niebezpieczna zabawa, mogą się dostać do organizmu bardzo szkodliwe bakterie.
Lepiej zjeść surowego ziemniaka. Wtedy jest gorączka, ale nic poważnego raczej się nie stanie.
Mnie się udało w ten sposób, że zacząłem kuśtykać. Powiedziałem mamie, że boli mnie bardzo stopa od spodu (mój kolega miał coś takiego naprawę, ale przeszło mu po paru dniach).
Mama pozwoliła mi nie iść do szkoły tego jednego dnia, na drugi dzień już poszedłem i udawałem, że mniej kuleję.
Wagary to też dobry sposób, ale tylko jednorazowo. Czasami po prostu to nauczyciele przegapią i tyle. Ale jak się chce nie iść kilka dni, to trzeba coś zasymulować.
Co powiedzieć rodzicom, żeby nie iść do szkoły? Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej powiedzieć prawdę. Rodzice może jakoś pomogą, zrozumieją, doradzą. Gdy mój syn próbuje ściemniać, widzę to na kilometr. Nauczył się mówić prawdę i nigdy tego nie żałuje.
Kujon