Czy gotowanie zabija pleśń? Czy likwiduje jej szkodliwość?
Czy gotowanie zabija pleśń? Czy jak coś ma pleśń i to ugotuję, to pleśń już nie zaszkodzi? Czy też pleśń nadal będzie szkodliwa i jak jest pleśń, to już trzeba wyrzucić i nie ma ratunku?
5 Odpowiedzi
Gotowanie zabija różne bakterie i drobnoustroje. Ale wydaje mi się, że smak speśniałej potrawy już nigdy nie będzie taki sam. Bo jeśli jest to warzywo czy co gorsza mięso, to już zaczęły się tam procesy gnilne, które też powodują, że przygotowywana potrawa może powodować problemy z trawieniem.
Niestety gotowanie i obróbka zabija jedynie pleść, ale toksyny już zawarte w tym jedzeniu pozostają. Więc niestety jeśli pojawi się chociażby skrawek pleśni trzeba to wyrzucić. Pleśnie zawierają mykotoksyny, najczęściej szkodliwe dla człowieka substancje powodujące reakcje alergiczne i problemy z oddychaniem. Aflatoksyna, jeden z rodzajów toksyn wytwarzany m.in. przez kropidlaka żółtego, odpowiada również za rozwój raka.
Niestety w dzisiejszym świecie, kupujemy wiele zapleśniałego jedzenia nawet nie wiedząc o tym. Często zboża są zapleśniałe i powstaje z nich chleb, czy orzechy a z nich masło orzechowe. Warto kupować jak najwięcej świeżych produktów i samemu je przetwarzać i gotować.
Niestety obróbka cieplna nie będzie w stanie usunąć toksyn ze spleśniałego jedzenia. Dlatego należy je w całości wyrzucić.
Tak samo jest z jedzeniem, którego tylko część wydaje się spleśniała: jeśli pojawi się nawet jedna odrobinka pleśni, dany produkt jest od razu do wyrzucenia w całości. Niestety toksyny są nawet tam, gdzie nie widać pleśni gołym okiem.
Gotowanie zabija pleśń. Ale nie sprawa, że możesz zjeść produkt, który miał na sobie pleśń. Gdy masz pleśń w jedzeniu, to powstają w tym jedzeniu mykotoksyny. Tych mykotoksyn nie wygotujesz.
Jeśli masz jakiś produkt spożywczy z pleśnią to nie ma ratunku. Wyrzuć to. Chyba, że chcesz zajadać się związkami rakotwórczymi i mutagennymi. W takim razie bon appetit.
