Czy miłość może usprawiedliwić kłamstwo?
Czy miłość może usprawiedliwić kłamstwo? Czy można usprawiedliwić kłamstwo miłością? Czy też kłamstwa nie można usprawiedliwić miłością?
7 Odpowiedzi
Wszystko zależy od poczucia moralności danej osoby. Moim zdaniem usprawiedliwianie kłamstwa niezależnie czym, może skutkować brakiem zaufania, bo kłamstwo, prędzej czy później, ale wychodzi na jaw. To może potem zepsuć całą relację z innym człowiekiem. Kłamstwo może mieć niegroźne konsekwencje dla innych, ale może mieć też poważne skutki. Zależy od tego, czego ono dotyczy. Dlatego moim zdaniem lepiej nie kłamać, nawet w „dobrej wierze”. Potem czyjeś zaufanie ciężko odzyskać.
Jak pokazuje zarówno życie jak i literatura jest wiele sytuacji trudnych i zagmatwanych, które można usprawiedliwać miłością do kogoś. Na przykład jak ktoś jest śmiertelnie chory a druga połówka bardzo go kocha i żeby nie sprawiać mu przykrości nie mówi mu prawdy, która mogłaby go zranić. To jest tylko jeden z przykładów.
Kłamstwo to kłamstwo, nie ma dla mnie znaczenia, czy było w dobrej wierze, czy złej. Nadal pozostaje ono kłamstwem, nieważne czym jest podyktowane. Jeśli chodzi o ciężką chorobę, lepiej dowiedzieć się wcześniej, lepiej móc mieć ten czas na pogodzenie się z tym, zaakceptowanie tego. Przeżycie tego po swojemu, a nie nagle dowiedzieć się o śmierci, bo ktoś był chory i nie powiedział.
Prawda lubi wychodzić na jaw dość często, nie da się wielu rzeczy ukrywać w nieskończoność, a co za tym idzie, ja gdybym nie został o czymś poinformowany, a przy okazji bym się dowiedział, to byłbym nie tylko niezadowolony, ale również rozczarowany i być może moje zaufanie do kłamiącej osoby byłoby bliskie zera. A zdobywanie mojego zaufania może trwać naprawdę długo.
Jakby okłamała osoba, która ma niewielkie dla mnie znaczenia, to bym ją olał i w sumie nie potrzebowałbym się nad tym zastanawiać, raczej bym uciął znajomość.
Wydaje mi się więc, że podejście do kłamstwa to sprawa indywidualna każdego człowieka. Przedstawiłem swoją subiektywną opinię, bo nie będę kierował się w tym przypadku zdaniem większości. W końcu większość nie ma znaczenia jeśli chodzi o moje życie.
Według mnie nie. Aczkolwiek wiele osób może się z tym nie zgadzać, w końcu mają do tego prawo. Tak czy inaczej nie chciałbym zostać okłamany. Zwłaszcza, że gdy wyszłoby to kłamstwo na jaw to byłoby trochę słabo. Zakładam jednak, że wg niektórych tzw. „kłamstwo w dobrej wierze” jest szlachetne i podyktowane troską. Jednoznaczna odpowiedź na to pytanie nie istnieje, bo to nadal subiektywne odczucie.
Wiadomo, kłamstwo nie jest dobre. Jednak są takie sytuacje, kiedy lepiej skłamać. Nie tylko dla dobra naszego, ale przede wszystkim dla dobra tej drugiej osoby. Na to pytanie, czy miłość może usprawiedliwić kłamstwo nie ma jednej odpowiedzi – TAK lub NIE. To wszystko zależy od okoliczności.
Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie. To zależy od okoliczności i powagi kłamstwa. W niektórych przypadkach kłamstwo może być konieczne, aby chronić kogoś, kogo kochasz. Innym razem, kłamstwo może spowodować więcej szkody niż pożytku. Ostatecznie, to do jednostki należy decyzja, czy miłość może usprawiedliwić kłamstwo, czy nie.
Miłość może usprawiedliwić kłamstwo w niektórych przypadkach. Jeśli kłamstwo jest powiedziane w celu ochrony osoby, którą kochasz, lub aby zapobiec ich zranieniu, to może być postrzegane jako uzasadnione kłamstwo. Jednak jeśli kłamstwo jest powiedziane dla osobistych korzyści lub manipulować osobę, którą kochasz, to nie byłoby uzasadnione i jest niemoralne.