Czy na COVID-19 trzeba będzie szczepić się regularnie?
Mam pytanie dotyczące szczepienia na COVID-19. Gdy szczepimy się na grypę, trzeba to potem robić co sezon, inaczej bardzo ciężko przechodzi się grypę.
A jak jest ze szczepieniem na koronawirusa? Czy nie zaszczepienie się na niego za pół roku czy rok spowoduje, iż będę bardziej podatny, niż osoby, które naturalnie przebyły tę chorobę?
4 Odpowiedzi
Chciałbym jeszcze dodać, że ja jestem zwolennikiem szczepień, nie chcę, aby mnie wzięto za antyszczepionkowca. Zanim wynaleziono szczepienia, wymierały czasami 1/3 lub połowy narodów na jakieś choroby, na które teraz są szczepienia. Szczepienia są niezbędne i każdy powinien zaszczepić swoje dziecko na wszystkie znane choroby, tak jak zaleca środowisko medyczne.
Na COVID też jestem już zaszczepiony i teraz właśnie się zastanawiam co będzie, jak się nie zaszczepię za rok czy nawet za pół roku.
Kwestia ze szczepieniami na grypę jest taka, że dlatego trzeba szczepić się co roku, bo wirus grypy (i nie tylko grypy) mutuje. I jeśli w roku szczepienia jesteś odporny na dany wirus, to za rok już nie, bo powstała inna odmiana.
Z tego co wiem, osoby, które przebyły koronawirusa odporne na niego są tylko przez jakiś czas. Potem stopniowo przeciwciała zwalczające go zanikają naturalnie. Tak więc nie będą odporne na niego do końca życia.
Co nie zmienia faktu, że Covid-19 to nadal wirus, a więc ma doskonałe predyspozycje do tego, aby mutować. I tak jak dzisiaj będziesz odporny na dany szczep, tak za rok może być inna mutacja i ta szczepionka może się nie sprawdzić, albo sprawdzi się tylko częściowo. Druga kwestia jest taka, że aby wyrobić pełną odporność trzeba więcej niż jednej dawki.
Ja już jestem po dwóch szczepieniach Moderną, teraz będę się zapisywał na trzecią dawkę. I nie rozumiem antyszczepów, ich podejście jest bezsensowne. W ogóle ich tandetna ironia na temat, ojej 1 dawka, 2 dawka, a może 50 dawka? To jest gadanie bez sensu, ale szury już tak mają.
Sporo czytałam o covid i niestety to taki wirus, który lubi mutować. Więc moim zdaniem to będzie podobnie jak z grypą. Będą powstawać kolejne szczepionki, bo będą kolejne mutacje, raz słabsze, raz silniejsze.
Grypa jest z nami od wielu lat i pewnie pozostaje jeszcze długo, bo jak na razie nie ma skutecznego leku na wirusy. Podobnie z covid, nie ma leku, pozostają szczepionki i dbanie o siebie. Przechorowanie chroni nas przez jakiś czas, podobnie szczepionka. Trzeba ją odnawiać, żeby to miało sens.
Ja osobiście nie jestem zwolennikiem szczepienia, ale jeśli ktoś ma wolę ją wziąć to proszę. Moim zdaniem, gdyby to był naprawdę silny wirus to już wymarło by pół globu, a resztę ledwo uszło z życiem. Ja cały rok pracowałam w handlu i nic mnie nie wzięło, gdzie miałam kontakt z wieloma ludźmi, później przechorowałam jak silną grypę i tyle. W Polsce niestety jest bardzo mała profilaktyka i świadomość przenoszenia się wirusów. Ludzie nie dbają o dystans i higienę, nie robią badań profilaktycznych, a dieta to już całkiem leży. Każdy decyduje za siebie. Szanujmy zdanie innych, a nas też będą szanowali.
Jeśli chcesz być chroniony i nie chorować na covid, to musisz się szczepić za każdym razem. Przy każdej nowej mutacji. Covid to wirus, jak każdy inny więc, będzie mutował i to wcale nie tak rzadko. Więc tak, trzeba się szczepić regularnie.
I nie czaję wszystkich tych ludzi, którzy mówią, że szczepienie jest bez sensu i nie należy się szczepić. Tzw. szury i antyszczepy są w dużym błędzie i za bardzo wierzą w teorie spiskowe. Jakby nigdy nie uczyli się niczego, a to podstawowa wiedza, że wirusy mutują i jedna szczepionka nie wystarczy.