Czy na rozmowie kwalifikacyjnej można pytać o dzieci?
Czy na rozmowie kwalifikacyjnej można pytać o dzieci? Czy potencjalny pracodawca czy rekruter może zapytać kandydata lub kandydatkę o to, czy ma dzieci? Czy też o posiadanie dzieci nie wolno pytać podczas rozmowy kwalifikacyjnej? Czy pytano was kiedyś o dzieci na rozmowie o pracę? Czy może rozmowa o pracę musi być skupiona tylko na umiejętnościach i kompetencjach?
3 Odpowiedzi
Pytania o życie osobiste (np. właśnie o posiadanie dzieci czy stan cywilny) są nietaktowne. A już absolutnie niedopuszczalne są pytania dotyczące orientacji i tożsamości seksualnej.
Powiem szczerze, że te pytania to nie są na miejscu, ale wiem, że mają miejsce. Przynajmniej te, które dotyczą stanu cywilnego, a także czy ma się dzieci. Są oczywiście nietaktowne, ale w pewien sposób pozwalają na ocenę przyszłego pracownika.
Z jednej strony no nie chciałbym, aby ktoś wtykał nos w nie swoje sprawy. Ale z drugiej strony, kiedy wiem jak wygląda zatrudnianie ludzi i co potrafią potem odwalić, to nie dziwi mnie to, że te pytania padają.
Ponieważ znam ludzi, którzy prowadzą własne firmy, no i nie jest to jedna osoba, czy jedna branża, to wiem co potrafi się stać. Przykład jest taki, jeden pracodawca, mający niewielkie przedsiębiorstwo zatrudnił kobietę. Na tamten czas, nie miała rodziny i zarzekała się, że nie będzie miała dzieci, bo ma inne plany. (Miała tylko partnera). Były więc w nią inwestowane pieniądze, w jej szkolenia itp., bo miała mieć stanowisko kierownicze i rzeczywiście je miała. Jak została jej tylko zmieniona umowa, na umowę o pracę, zaczęła się o dziecko starać. A potem poszła na urlop macierzyński. A teraz mija siódmy rok w zasadzie kiedy nie pracuje i nie chodzi o to, że zwolniła się z pracy. Za pomocą odpowiednich działań potrafi przedłużyć sobie „urlop”, w taki sposób, że dostaje kasę za siedzenie w domu. Poza nią, znam jeszcze dwie takie kobiety, obie są zatrudnione w banku.
Nie dziwi mnie więc fakt, że pracodawca woli się upewnić. Bo w Polsce dużo ludzi potrafi nieźle kombinować, a jak już niektórzy dostaną rzeczoną umowę o pracy, to przez długi czas można ich w pracy nie zobaczyć. A dzieci to kolejny pretekst do wolnego i otrzymywania kasy za nic nie robienie.
Pytanie o Twoje życie prywatne jest zakazane, mówi o tym nawet kodeks pracy. Na rozmowie powinno poruszać się tematy związane z Twoją wiedza i kompetencjami.
Ale w praktyce jest różnie. W swoim życiu kilka razy zmieniałam pracę i spotkałam się raz z taką niemiłą sytuacją, że zostanę zatrudniona tylko pod warunkiem obietnicy nie zajścia w ciąże! Powiedziałam temu osobnikowi kilka dosadnych słów i tyle. Cieszę się, że chociaż na rozmowie miałam odwagę wypowiedzieć swoje racje i co myślę o tej całej sytuacji. Szkoda mi było czasu, żeby włóczyć się po urzędach i to zgłaszać, ale powinno się, żeby nikt kolejny nie został tak potraktowany. Bo to jest jawna dyskryminacja, najbardziej dotyka ona kobiet bo nikt faceta nie zapyta czy chce zajść w ciąże. Zazwyczaj to kobieta/matka bierze zwolnienie na dziecko/urlop itp.