Moja mama jest chora, nikt nie może zdiagnozować, na co
Mojej mamie około 6 lat temu zaczęły dokuczać bóle pleców. Na początku brała jakieś leki, robiła jakieś badania, ale nie było to dokuczliwe i nie podjęliśmy żadnych poważniejszych działać.
Około 2 lata temu sprawa stała się poważna, ból zaczął rozprzestrzeniać się po całym ciele, mama zaczęła mieć trudności z chodzeniem, codziennymi funkcjami.
Objeździliśmy już wszystkich lekarzy w Polsce. Jedni mówią, że bolerioza, inni że Parkinson, inni, że po prostu rehabilitacja po chorobie (była trochę na rehabilitacji i chwilę się czuła lepiej, ale ciężko ją namówić, aby ponownie poszła).
Przez jakiś czas jeździła na oczyszczanie osocza krwi, bierze ciągle jakieś leki. Od prawie 2 lat nie wychodzi z domu oprócz wizyt u lekarzy.
Mieliście do czynienia z czymś takim?
5 Odpowiedzi
Bardzo możliwe, że to jest fibromialgia. To choroba reumatyczna tkanek miękkich, bolą podczas tej choroby różne partie ciała, człowiek sztywnieje, nie można się ruszać. Spowodowana jest często długotrwałym stresem, czynnikiem zapalnym może być jakiś stan zapalny. Nie ma na to leku, ale można łagodzić objawy sporą dawką ruchu i lekami antydepresyjnymi. Moja szwagierka jest na to chora, odwiedziła wielu lekarzy/profesorów, nikt tego nie zdiagnozował, dopiero jej córka w internecie znalazła. A choruje na to blisko milion Polaków, takich mamy kompetentnych lekarzy.
Choroba ta łapie kobiety w wieku 40-55 lat. W necie na frazę fibromialgia znajdziesz odpowiednie informacje.
Jeżeli w Polsce brak jest stanowczej diagnozy na ten przypadek polecałbym spróbować za bliską granicą. Niemcy, Austria mają bardziej rozwinięta medycynę jak dla mnie. Koszt podróży na pewno nie jest wysoki.
Koniecznie szukajcie pomocy poza Polską, nie ma na co czekać, zazwyczaj w chorobach czas jest bardzo ważny.
Dzięki! Rzeczywiście wszedłem w jeden z artykułów na temat tej fibromialgii i wszystko się idealnie zgadza. Matko, jakim cudem nikt tego nie zdiagnozował. A oni jej wmawiali a to parkinsona, a to padaczkę, a to jakieś czyszczenie osocza krwi za kupę kasy. Skurczybyki.
Mojego znajomego matka choruje od wielu lat, na początku nie można było zdiagnozować, mało się ruszała bo ją bolało, ciągle po lekarzach jeździli. Teraz siedzi w domu i wszystko ją boli jak się poruszy, ale już nie dlatego, że ma jakąś chorobę, tylko dlatego, że latami się nie ruszała i mięśnie ją bolały.
Nie można jej namówić, żeby poszła na rehabilitację, poruszała się, mogłaby wtedy normalnie żyć. To jest problem psychiczny. Może u twojej mamy to też jest problem psychiczny. Wtedy rodzina musi być silna i stanowcza.
Jak tego mojego znajomego mam była tydzień w szpitalu na rehabilitacji, lepiej się czuła, ale potem wszystko olała i znowu się ledwie rusza.
Po prostu głupota i lenistwo jej oraz osób w otoczeniu.