Testy na alergie / nietolerancje pokarmowe IGG – wyniki
Jak interpretować testy na alergie pokarmowe. Mam napisane że 0 to wynik negatywny (czyli ok). I to jest poniżej 50 U/ml.
1 to 50-100 U/ml – słabo dodatni
2 to 100-100 U/ml – Pozytywny
3 to >200 U/ml – Silny dodatni
Większość u mnie to 1 i czasem 2. Czy powinien rezygnować ze wszystkiego, co jest powyżej 0?
5 Odpowiedzi
Ten test IGG to test na nietolerancje pokarmowe, ja miałem robione. Przy jedynce (50-100 U/ml) to jest łagodna tolerancja, czyli możesz spożywać te rzeczy, ale w bardzo umiarkowanych ilościach.
Jak masz dwójkę, czyli 100-200, to już jest łagodna nietolerancja i najlepiej wyeliminować to z diety. Szczególnie jeśli masz objawy jelita drażliwego itd. Co najwyżej bardzo sporadycznie, okazyjnie.
A jak jest 3, to już jest silna nietolerancja i to koniecznie z diety wykluczyć całkowicie.
Ja mam np. nietolerancję drożdży na poziomie 2 i wykluczam piwo z diety.
Oczywiście nie zaszkodzi udać się z wynikami do dietetyka.
Ja miałem w testach na nietolerancję dwójkę przy mleku krowim i jak całkowicie wykluczyłem produkty z krowim mlekiem – od razu lepiej się czuję. Mam też 1 na pszenicy i przerzuciłem się na chleb żytni. I zamiast barszczu białego jadam żurek (barszcz biały to mąka pszenna, żurek to mąka żytnia).
Mnie wyszła nietolerancja na mleko krowie i drożdże. Taka małą (2 na 3 punkty). Mleko i nabiał kupuję bez laktozy, produkty z drożdżami jem trochę rzadziej i czuję się znacznie lepiej. Warto zrobić sobie testy na nietolerancje pokarmowe.
Taki test powinien sobie zrobić każdy ponieważ takie dolegliwości z czasem męczą organizm. A nietolerancje pojawiają się mniej więcej u połowy populacji. Czasami to wina środowiska, czasami chyba genów.
Bardzo dużo problemów pokarmowych wynika z tego, że ludzie spożywają zbyt duże ilości pokarmu. I doszukują się u siebie alergii oraz nietolerancji. Oczywiście nie negują istnienie tolerancji. U mnie też wyszła nietolerancja na mleko i coś tam jeszcze, ale jak zacząłem jeść umiarkowane porcje i zrezygnowałem z dużych ilości mięsa w diecie, wszystkie dolegliwości jelitowe mi przeszły.
Mój organizm po prostu nie wyrabiał się z przetrawianiem jedzenia. Mam siedzący tryb życia a jadłem, jak pracownik fizyczny ciężko pracujący cały dzień.