Wyprowadzka czy mieszkanie z rodzicami?
W obecnych czasach co jest „powszechniejszym” zjawiskiem? Czy mieszkanie „kątem” u rodziców to wstyd, czy po prostu wracanie do wielopokoleniowej rodziny, co miało miejsce jeszcze nie tak dawno? Czy każdy młody człowiek powinien, według was, mieszkać „na swoim”, a mieszkanie z rodzicami w dorosłym wieku to życiowa porażka?
13 Odpowiedzi
Ja jestem tego zdania, żeby mieszkać samemu, jeśli są do tego oczywiście możliwości, bo nieraz nie stać kogoś na kupno mieszkania. Ale mieszkanie samemu czy np z partnerem/partnerką zawsze nas usamodzielnia, zarabiamy na siebie i uczymy się gospodarować pieniędzmi.
Zawszę będe w pogotowiu dla moich rodziców kiedy bedą już starsi i będe im pomagać tyle ile będą tego potrzebować.
A w jakiej odległości od siebie mieszkacie?
Mamy odległość do siebie ok 25 km, widujemy się zawsze w weekendy, bo w tygodniu każdy pracuje.
Moim zdaniem każdy w odpowiednim wieku powinien się usamodzielnić ja nie mieszkam z rodzicami od kiedy skończyłam 18-naście lat . Było ciężko ale dałam rade i teraz przynajmniej wiem co to odpowiedzialność i dbanie o porządek wokół siebie nikt za mnie nie opłacał rachunków i nie uzupełniał lodówki trzeba było samemu zarobić i wszystko ogarnąć.
No to szacunek, szczerze 🙂
Podtrzymuję zdanie poprzedników, jestem zdecydowanie za usamodzielnieniem się.Im dłużej mieszkamy z rodzicami, tym trudniej będzie nam podjąć decyję o wyprowadzce.Przecież to takie wygodne.Tłumaczenia, ze nie damy sobie rady, nie są zadnym argumentem, rodzice też kiedyś odejdą i co wtedy?Łatwiej jest popełniać błędy ale i uczyć się na nich szukając swojej drogi w życiu, kiedy wiemy że zawsze możemy liczyć na rodziców.Czasem to rodzice wymuszają na dzieciach decyzję, ale przecież to normalne, zawsze dziecko pozostanie dla mamy i taty dzieckiem.Trzeba jednak umieć podjąć decyzję i zaryzykować.Zawsze będzie gdzie wrócić.
Ja nie mogłabym na dłuższą metę mieszkać z rodzicami mimo iż są super i nie ma z nimi większych problemów, nie wtrącają się ani nic ale uważam że nie ma to jak na swoim 🙂 wszystko sobie w domu urządzasz po swojemu, układasz tak jak chcesz i tam gdzie chcesz, nikt ci tego nie przestawia, masz swój kąt, prywatność, w końcu dom to taki azyl, zacisze. A jeśli np jest tak że już z kimś jesteś masz męża itd to już kompletnie sobie nie wyobrażam sytuacji że z mężem mieszkam u rodziców czy to moich czy jego, jak dla mnie to już porażka i na dłuższą metę uważam ze jest to nie do wytrzymania, bo człowiek się czuje ograniczony, nie ma tej swobody
Zależy jak kto lubi. Osobiście z teściami pod jednym dachem wytrzymałam aż jeden miesiąc. Z rodzicami też za długo bym nie wytrzymała, dlatego w wieku 18lat wolałam iść na wynajem i być zdecydowanie samodzielnym człowiekiem.
Kazdy w odpowiednim wieku powinnien sie usamodzielnic a nie mieszkac z rodzicami i ich ciaglymi kontrolami i pytaniami po co? na co? dlaczego? Ja mam 21 lat i od 1.5 roku juz nie mieszkam z rodzicami ..zarabiam sama na siebie …oczywiscie jest czasami ciezko i mam ochote wrocic do rodzicow bo bylo by latwiej ale z drugiej strony bylo by ze chcialam „udawac” dorosla a nie wyszlo
Mieszkanie z rodzicami jest dobre do pewnego momentu. Najpóźniej po studiach człowiek powinien się już uniezależnić i wyprowadzić, inaczej powstają chore sytuacje. Jest to niedobre zarówno dla młodej osoby, jak i rodziców, gdy mieszkają razem za długo.
Mieszkanie z rodzicami to nie jest rozsądna decyzja, nie można się nauczyć pełnej samodzielności w ten sposób. Ale ciężko to wytłumaczyć osobie, która nigdy ani trochę nie mieszkała sama. Są plusy i minusy, ale plusy przewyższają. Warto się uniezależnić od innych.
Zdecydowanie lepiej na swoim. Choćby nie wiem jak dobrych rodziców się miało. Uniknie to wielu problemów. My początkowo mieszkaliśmy z moimi rodzicami. Dochodziło do różnych niepotrzebnych spięć. Tylko poszliśmy na swoje (kilka domów dalej zaledwie) i od razu się poprawiło
Jeżeli stać nas na to, to jestem za tym, aby mieszkać osobno. Przychodzi taki czas, że trzeba odciąć pępowinę. Wpłynie to pozytywnie na zdrowie psychiczne zarówno dziecka, jak i rodziców.
Jak mieszkamy sami to szybciej jesteśmy samodzielni i odpowiedzialni. Z rodzicami to już jest inaczej, tak jakby ciągle czujemy się dziećmi. Dobrze jest mieszkać niedaleko od rodziców, aby w miarę często się spotykać i pomagać sobie nawzajem w razie potrzeby.
Jeżeli masz na to środki finansowe to myślę, że warto usamodzielnić się i wyprowadzić od rodziców. Nie musisz jechać od razu do innego państwa albo na drugi koniec kraju. Możesz wyprowadzić się kilka ulic dalej albo do miasta niedaleko. Ważne, żeby żyć po swojemu. Gotować, prać, sprzątać. A nie wszystko – mama. Taka szkoła życia.
Jeśli tylko masz taką możliwość to wyprowadź się od rodziców. Samodzielność to podstawa. Zawsze możesz odwiedzić rodziców raz w tygodniu albo częściej. Na pewno relacje między wami będą dużo lepsze niż jakbyście mieszkali ciągle razem.
A co z ewentualną pomocą rodzicom na starość?