Życie za granicą – jak to jest?
Pytanie do osób, które pracowały dłuższy czas za granicą, bądź obecnie mieszkają poza granicami kraju. Jak to jest obcować na co dzień z inną narodowością, posługującą się innym językiem. Czy tęskniliście za krajem, rodziną? Co skłoniło was do wyjazdu? Czy jechaliście sami „w ciemno” czy praca na was „czekała”? Jak często wracaliście do kraju, a Ci którzy wrócili na stałe – co skłoniło was do powrotu? Zapraszam do dyskusji.
Co skłoniło Cię do wyjazdu na tak długo? Nie miałaś problemu z językiem i byciem tak naprawdę wśród obcych?
Byłam mloda,głupia i rządna przygód.jezyka nauczyłam się bardzo szybko.po 3 latach płynnie mówiłam , czytałam i pisałam po grecku.
8 Odpowiedzi
Mój mąż pracował w Niemczech, i wcale nie jest łatwo problem z językiem a poza tym wykorzystują Polaków no i tęsknota za domem a jakiś szczególnych kokosów nie zarobił.
Często wracał do domu? Długo pracował na odległość?
Moje kuzynki mieszkają w Anglii i one są bardzo zadowolone i nie mają zamiaru wracać do Polski bo mają lepsze zarobki. Ale znowu mój szwagier był w Niemczech to chcieli go zarobić bo zawsze Polaków wykorzystują i w Anglii jak był w robocie to samo. Tylko u nas jest tak ze jak jest jakiś cudzoziemiec to lepiej go traktują niż nas nieraz. Takie jest moje zdanie.
Czy tylko wykorzystywanie przekonało go żeby wrócić do kraju? A Twoje kuzynki wyjechały tylko za pracą?
Ja byłam tylko 3 miesiące w pracy w Niemczech praca na mnie czekała miałam możliwość zostania na stałe ale się nie zdecydowałam na dłuższą metę nie chciałabym zostać w innym kraju. Zostawiając rodzine znajomych i całe dotychczasowe życie. Moja siostra jednak zdecydowała się na takie życie i jest za granicą już 6 lat. Życie inne przede wszystkim pod kątem zarobków – można sobie na więcej pozwolić niż u nas w kraju. Jest tam z dzieckiem i nie ma w planie powrotu ale założyła tam rodzinę więc wcale nie się nie dziwię.
Z jakiego powodu nie chciałaś kontynuować pracy w Niemczech?
tak jak napisałam – nie chce opuszczać rodziny znajomych itd tylko po to żeby zarobić ale żyć w tęsknocie itd. wróciłam poznałam super faceta i jestem szczęśliwa że tam nie zostałam. Wiadomo finanse lepsze ale chyba nie to w życiu jest najważniejsze. Gdybym miała wyjechać za granicę to tylko właśnie z moim narzeeczonym i tylko w sytuacji w której zmusi nas do tego naprawde zła sytuacja materialna w innym przypadku ie ma takiej opcji. I nawet gdyby tak było to też tylko rok i wracamy tutaj. tu mamy swój dom, znamy duzo ludzi możemy coś zdziałać tam jesteśmy praktycznie sami jak palec, bez znajomosci bez kontaktów itp.
Mój szwagier wrócił do Polski i jak ważył 120 kg tak po powrocie ważył 80 kg – taki tam sajgon był.
A znowu moje kuzynki powiedziały że nie wrócą tutaj bo tam tylko ich faceci pracują i ich stać na wszystko.
Co innego jeśli ktoś jedzie sam, a co innego, jeśli z drugą połówką czy całą rodziną… W tym drugim przypadku widać łatwiej o normalne życie i normalne funkcjonowanie.
Zależy w jakim kraju ale zawsze to może być lepsze niż życie w Polsce jak sie dobrze ustatkujesz. Gdybym mógł też bym tak zrobił…
Nie brakowałoby Ci rodziny? Albo chociażby obcowania z polskim językiem i naszą kulturą?
To zależy od człowieka. Jednemu człowiekowi będzie żyć się dobrze wszędzie – zarówno w Polsce, jak i za granicą. Drugi będzie wszędzie nieszczęśliwy.
Jeśli jesteś wykwalifikowanym specjalista, np. lekarzem albo programista, za granicą będziesz mieć lepiej, niż w Polsce. Trzeba tylko znać język. Ale to nie problem, jak się jest konsekwentnym to w rok się nauczysz.
Na zachodzie ludzie mają lepszą mentalność, niż w Polsce. Szczególnie w Niemczech, Szwajcarii, Skandynawii. Młode pokolenie w Polsce też takie się robi, ale teraz jak jest niszczony system edukacji, nie wiadomo co będzie za 10 lat. Oby coś się jak najszybciej zmieniło.
Witam.ja mieszkałam i pracowałam 12 lat w Grecji.na początku miałam zapewnioną pracę jako opiekunka w polskiej rodzinie.na początku nie tęskniłam za Polską.po roku sama założyłam rodzinę i co roku na wakacje przyjeżdżaliśmy do Polski. po 12 latach na stałe zjechałam z rodziną do Polski i nie żałuję.jednak najlepiej w domu.