Jak nie bać się śmierci? Jak pokonać strach przed śmiercią?
Śmierć to najgorsze, co może spotkać człowieka, poza torturami lub śmiercią bliskiej osoby. Jak można uniknąć strachu przed śmiercią? Jak nie bać się śmierci? Macie na to jakieś sposoby? Jak radzicie sobie z lękiem egzystencjalnym?
7 Odpowiedzi
Po śmierci będziemy tym, czym byliśmy przed urodzeniem – nicością. Nie ma co się bać, ważne, aby żyć dobrze i być miłym dla innych i nikogo nie krzywdzić, wtedy inni będą mili dla nas i nie będą nas krzywdzić. Najlepiej nie marnować czasu na bożków, chodząc co niedzielę do kościoła i uczestnicząc w dodatkowych rytuałach, marnujesz w ciągu swojego życia marnujesz około 70 tys. godzin. Czyli w sumie 291 pełnych dób, a faktycznie w sumie około 2 lata życia marnujesz na bezsensowne rytuały, z których i tak nic nigdy nie będziesz mieć.
Gdyby istniało piekło, wszyscy chińczycy by do niego trafili, wszyscy hindusi i w ogóle 80% światowej populacji. Każda religia to narzędzie władzy jednych na drugimi na podstawie żerowania na lęku egzystencjalnym.
I przez takie religijne brednie jak te bajeczki o jezusach, maryjach, buddach, allahah ludzie też wierzą w inne bajeczki typu jak czarny kot przebiegnie drogę, to masz pecha, jak stłuczesz lustro to 7 lat nieszczęścia itd. Albo we wróżby.
Nie ma czegoś takiego jak czary czy cuda, czy bogowie, bóg to wynalazek ludzki, a ma rodzaj męski, ponieważ religia = dominacja mężczyzn.
Aby pozbyć się lęku egzystencjalnego, pozbądź się religii ze swojego życia i zacznij logicznie myśleć. Tzn. nie kieruję tego do pytającego, może jest ateistą jak ja, ale kieruję do każdego, kto czyta.
Nie myśl o śmierci. Od myślenia o tym jest późna starość. Staraj się być dobry dla innych ludzi, żyć tak, jak chcesz żyć. Poświęcaj czas rodzinie.
Lekarze mówią, że ludzie umierający najczęściej żałują, że za mało czasu poświęcali rodzinie, a za dużo pracy.
Najlepiej o śmierci w ogóle nie myśleć. Jak by człowiek cały czas miał się bać śmierci, to by się oszalał. Młodsze pokolenie ma szansę, że nie będzie się wcale musiało bać. Tymczasem najlepiej kombinować, jak zwiększyć sobie długość życia.
Jest wiele sposobów, dzięki którym można żyć nawet 90 lat, a nie 60. To 30 lat życia różnicy. Pierwsze i najważniejsze to rzucić palenie. Po drugie – uciekać najlepiej z Polski, albo rozsądniej głosować w następnych wyborach, inaczej się tu udusimy.
Najważniejsze jest to, aby być dobrym człowiekiem za życia. Jak jesteś dobrym człowiekiem za życia, nie musisz się niczego bać. Nieważne, czy jesteś ateistą, czy islamistą, czy katolikiem – jak jesteś dobry i coś jest po śmierci, to coś dobrego Cię spotka. Jak jesteś za życia gnidą, śmierć może nie być przyjemna.
Więc aby nie bać się śmierci, żyj tak, aby nie mieć wyrzutów sumienia.
A po co o tym myśleć? Ja tam o tym nie myślę. Poza tym co w tym strasznego – nie ma cię i koniec. Gorzej będą mieli ci, którzy cię kochają. Ale wtedy już nic na to nie poradzisz.
Porada, aby o tym nie myśleć, nie jest dobra. Myśl o tym jak najczęściej. Z czasem lęk sam po prostu minie. Im człowiek jest starszy, tym ten lęk sam bardziej ustępuje.
Staraj się po prostu żyć zdrowo, aby nie umrzeć przedwcześnie.
Śmierć trzeba po prostu oswoić. Czeka to każdego. Każdego człowieka i każde zwierzę. Prędzej czy później przyjdzie czas na każdego. Trzeba cieszyć się życiem, każdym dniem. Skup się właśnie na życiu, dobrych relacjach z innymi ludźmi i wszystkimi innymi istotami. Nie myśl o śmierci.