503207817 (503 207 817) – kto dzwonił?
Co może chcieć ode mnie numer telefonu 503207817 (503 207 817)? Nie jest to żaden komornik? Może jakieś oferty?
17 Odpowiedzi
Dobijał się, gdy lecieliśmy na wakacje do Mozambiku. Trochę za późno. Pewnie nic ważnego.
Numer telefonu należący do konsultanta z Orange. Nie byłem zainteresowany ofertą.
Gdy odebrałem telefon, jakiś facet był zajęty rozmową z kimś. Więc rozłączyłem się i tyle.
Telemarketing Orange. Oczywiście nie jest to chciany telemarketing. Czyli jest niechciany.
Jak byłem w dentoklinice to się chcieli dodzwonić. Miałem telefon wyciszony.
Śmiać się czy płakać to nie wiem. Taki kawał do końca umowy, a już chcą przedłużyć. Może od razu przedłużą na 4 lata.
Dzwoniący człowiek miły i sympatyczny. Trafił jednak w złą porę. Powiedziałam mu, aby zadzwonił do mnie za miesiąc.
Ten numer telefonu należy do konsultanta z Orange. Miła osoba, ale oferta nie dla mnie.
Na wakacje zatrudniają dużo młodzieży i dzwonią wszędzie, gdzie się tylko da i jeszcze dalej.
503 207 817 konsultant Orange przeważnie dzwonią jak jest blisko końca umowy numer bezpieczny ale natarczywy czasami.
Dodam zmylił mnie głos pana z Ukrainy co pracuje na infolini pierw pomyślałem że to oszustwo ale jednak nie pozdrawiam.
Numer jest bezpieczny, dzwonili z tego numeru od operatora Orange. Czyli nie Blue, Yellow i Green.
Jakieś dziecko z Orange’a dzwoni i chce mi coś sprzedać od jakiegoś partnera, nic nie rozumiem.
Telemarketing. Osoba dzwoniąca miła i jeszcze pełna energii o poranku. Energia zejdzie za parę godzin.
Oferta jakieś dodatkowej usługi. Podejrzane trochę. Nie mogłem zrozumieć wszystkich wypowiadanych przez rozmówcę słów. A zdolności poznawcze mam sprawne, słuch też sprawny.
Konsultant dzwoniący w imieniu operatora Orange. Miałem nadzieję, że w sprawie kredytu dzwonią, bo czekam na telefon.
Szczegóły oferty są takie sobie, jak dla mnie mało atrakcyjne. I to chyba wcale nie Orange bezpośrednio, tylko jakieś call center.
Dzwoniąca persona stwierdza z dumą, że dzwoni z Orange. Ciężko mi powiedzieć, ile w tym prawdy – musiałabym spojrzeć tej osobie głęboko w oczy.
Sam kiedyś pracowałem w czymś takim. Na początku jest stres, ale potem wszystko się olewa.