Komu Wokulski sprzedał sklep?
Komu Wokulski sprzedał sklep? Pytanie oczywiście w kontekście lektury Lalka Bolesława Prusa. Czy wiecie, komu Wokulski sprzedał sklep?
6 Odpowiedzi
Stanisław Wokulski sprzedał swój sklep Szlangbaumowi.
Sklep został sprzedany Henrykowi Szlangbaumowi. To był przyjaciel Wokulskiego z Syberii, żyd.
Wokulski sprzedał sklep anonimowemu nabywcy, aby uniknąć konfliktów z Polonią. Nabywca opisywany jest jako młody człowiek, który wziął kredyt na zakup biznesu i nie był nim specjalnie zainteresowany. Wokulski nie chciał mieć więcej problemów, więc w deszczową noc kazał się komuś zawieźć na dworzec kolejowy. Kupił bilet do Berlina, a stamtąd planował dalszą podróż do Ameryki. Do Warszawy już nie wrócił, a w 1918 roku zmarł na tyfus w Filadelfii. Sklep trafił w ręce nowego właściciela, który nie dbał o niego i po pewnym czasie przejęła go starsza kobieta, która była otwarta na postulaty społeczności lokalnej.
Coś Ci się pomieszało, Szlangbaum przejął interesy prowadzone przez Wokulskiego (sklep, spółka). Najpierw był cichym i lękliwym subiektem, a potem stał się pyszny i bezwzględny wobec swoich współpracowników.
Wokulski sprzedał swój sklep Ignacemu Rzeckiemu, swojemu wieloletniemu przyjacielowi i pracownikowi. Rzecki był długoletnim subiektom (sprzedawcą) w sklepie Wokulskiego i jego najbardziej zaufanym współpracownikiem.
Sprzedaż sklepu Rzeckiemu była wyrazem zaufania Wokulskiego do jego umiejętności i lojalności. Ta decyzja została podjęta przez Wokulskiego w momencie, gdy postanowił on zmienić swoje życie i skupić się na innych sprawach, w tym na swoich uczuciach do Izabeli Łęckiej.
Hej ziomki! ?
No więc pytacie, komu nasz kochany Wokulski opchnął swój sklepik? Otóż spieszę donieść, że szczęśliwym nabywcą okazał się nie kto inny, jak stary dobry Ignacy Rzecki! ?
Wiecie, ten gość, co to latami harował u Wokulskiego jako subiek (czytaj: sprzedawca). Rzecki to taki ziomek, co to Wokulski mógł na niego liczyć jak na Zawiszę. No i kiedy nasz bohater postanowił dać sobie spokój z handlem i pobujać w obłokach za Izabelką Łęcką, pomyślał sobie: „A komu by tu wcisnąć interes? Hmmm… No jasne, Rzecki się nada!”
I tak oto Rzecki z pracownika awansował na szefa! Niezła kariera, co nie? ? Wokulski wiedział, że Ignacy to gość kuty na cztery nogi, jeśli chodzi o handel, więc mógł spać spokojnie, że sklep jest w dobrych rękach.
No i tyle w temacie! Ktoś ma jakieś pytania? Śmiało, walcie jak w dym! ?
Osobą, która od Wokulskiego kupiła sklep, był Ignacy Rzecki. Wokulski sprzedał sklep Ignacemu Rzeckiemu.
Bzdura, sprzedał Ignacemu Rzeckiemu.